Przestępcy znaleźli sposób na obejście bankowych zabezpieczeń i kradną oszczędności klientów banków ulokowane na kontach i w depozytach. – Kiedy znają nazwiska osób, które mają spore oszczędności, potrafią je ukraść – mówi Leszek Czaplicki, naczelnik wydziału do zwalczania przestępczości gospodarczej warszawskiej policji.
[srodtytul]Mechanizm oszustwa[/srodtytul]
Jak to wygląda w praktyce? – Mając dane o takim koncie, grupa znajduje osobę w podobnym wieku. Potem „wyrabia” dla niej dowód z jej zdjęciem, ale nazwiskiem właściciela konta – mówi policjant. – Taka osoba zjawa się w banku i zmienia podpis, numer telefonu, a potem wypłaca pieniądze z cudzego konta – dodaje.
Tylko w Warszawie policja zanotowała w ostatnich tygodniach kilka takich przypadków. W lipcu w jednym z oddziałów Millennium zgłosił się 58-letni mężczyzna, by zmienić dane do „swojego” konta. – Łatwo udało mu się zmienić nie tylko wzór podpisu, ale numer telefonu, pod który miały przychodzić hasła do transakcji internetowych – opowiada Michał Machniak, zastępca prokuratora rejonowego na warszawskiej Pradze Północ. Ta prokuratura prowadzi właśnie śledztwo dotyczące wyczyszczenia konta biznesmena na 770 tys. zł.
[srodtytul]Scentralizowane systemy[/srodtytul]