KNF uznała, że wszyscy naruszyli przepisy, wykorzystując informacje poufne dotyczące wyników PGNiG za drugi kwartał 2008 r. na kilka dni przed ich upublicznieniem. Komisja podjęła decyzję wczoraj i nie ujawniła nazwisk ukaranych osób. Podała, że chodzi o doradców, którzy pracowali w Millennium TFI i BRE Wealth Management, oraz maklera z DI BRE Banku.
– Do czasu otrzymania oficjalnej informacji z KNF Millennium TFI powstrzyma się od komentarza w tej sprawie – poinformował nas w imieniu zarządu Mirosław Kuźmiński, dyrektor departamentu wsparcia sprzedaży w Millennium TFI. – Ukarany przez KNF doradca inwestycyjny nie jest zatrudniony w BRE Wealth Management od kwietnia 2009 r. – mówi Piotr Rutkowski, zastępca rzecznika BRE Banku. Szczegółów sprawy przedstawiciele banku nie komentują. – Czekamy, aż pracownik przedstawi uzasadnienie decyzji KNF, i podejmiemy odpowiednie działania. Zawieszenie jednego maklera nie ma wpływu na bieżącą działalność biura – mówi Jarosław Kowalczuk, prezes DI BRE Banku. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że to pracownik centrali w Warszawie.
Sprawą wycieku informacji Komisja zajęła się jeszcze w 2008 r. Nie tylko przesłuchano przedstawicieli firm sprzedających akcje PGNiG 6 sierpnia 2008 r., kiedy to ujawniono informacje, ale także sprawdzano pocztę elektroniczną i billingi rozmów telefonicznych. Analizie poddane zostały też rachunki inwestycyjne firm, które sprzedawały akcje gazowego potentata.
Oficjalna publikacja wyników finansowych PGNiG za drugi kwartał 2008 r. miała miejsce 13 sierpnia 2008 r. i były one znacznie słabsze od oczekiwań analityków. Bo prognozowano zysk nawet na ponad pół miliarda złotych, a w rzeczywistości PGNiG zarobiło tylko około 280 mln zł. Informacje o tym gorszym od przewidywań wyniku firmy pojawiły się na rynku na tydzień przed publikacją raportu. Doprowadziły do znaczącego spadku notowań akcji – o prawie 8 proc. A gdy już raport kwartalny został opublikowany, walory PGNiG nadal traciły na wartości. W październiku 2008 r. kosztowały zaledwie 2,9 zł, czyli o około złotówkę mniej niż pod koniec lipca.
W efekcie postępowania Komisji okazało się, że informacje o słabych wynikach ujawnił jeden z pracowników PGNiG z działu relacji inwestorskich. Zarząd gazowej firmy nie został powiadomiony o tych ustaleniach. Wczoraj wiceprezes ds. finansów PGNiG Sławomir Hinc powiedział, że gdy tylko pojawił się problem, zarząd zdecydował o zmianie procedur dotyczących obiegu dokumentów. – Zawęziliśmy grupę osób w spółce, które mają dostęp do informacji przed ich publikacją – dodał.