Przed końcem bieżącego roku Rezerwa Federalna zdecyduje się natomiast na wznowienie tzw. ilościowego luzowania polityki pieniężnej (QE), czyli skupu aktywów za dodrukowane pieniądze – przewidują ankietowani przez agencję Bloomberga analitycy.
W świetle tych prognoz, zaplanowane na dzisiaj posiedzenie Federalnego Komitetu Otwartego Rynku (FOMC), organu Fed sterującego polityką pieniężną, nie powinno obfitować w przełomowe dla rynków wydarzenia.
Najważniejsze będą prognozy banku centralnego dla gospodarki USA. Dotąd spodziewał się on, że w 2010 r. amerykański PKB powiększy się o 3,25 proc., a w przyszłym roku o kolejne 3,85 proc. Większość ekonomistów jest przekonana, że prognozy te zostaną obniżone. Skala korekty będzie jednak postrzegana jako wskazówka, kiedy Fed może rozszerzyć program skupu obligacji skarbowych.
Na poprzednim posiedzeniu (w pierwszej połowie sierpnia) FOMC oświadczył, że nie pozwoli na kurczenie się portfela aktywów, które nabył w ramach QE (sięga on 2 bln USD). Oznacza to, że przychody z zapadających aktywów będzie reinwestował. W ten sposób do końca 2011 r. powinien wpompować w amerykański system finansowy około 400 mld USD.
Przewodniczący Fed Ben Bernanke pod koniec sierpnia zapowiedział, że warunkiem zwiększenia skali QE – czyli rozszerzenie portfela aktywów – jest znaczące pogorszenie koniunktury w USA. Zdaniem ekonomistów, musiałoby dojść np. do wzrostu stopy bezrobocia lub pojawienia się oczekiwań deflacyjnych.