– Wyjściem jest albo całkowity zakaz kredytów walutowych, albo kompromis, czyli rozwiązanie zaproponowane przez nadzór – tak mówi o przyszłości kredytów mieszkaniowych w walutach Andrzej Sławiński, doradca szefa KNF, były członek Rady Polityki Pieniężnej.
Nadzór przygotował dla banków nowe zalecenia, według których kredyty w walutach nie mogą stanowić więcej niż 50 proc. portfela kredytowego banku. Kiedy nowe regulacje wejdą w życie? – W przyszłym roku. Teraz za wcześnie na określenie dokładnej daty. Na pewno będą różne terminy wejścia w życie różnych części rekomendacji – zapowiada Maciej Brzozowski, zastępca dyrektora Departamentu Oceny Ryzyka w KNF.
W piątek przedstawiciele nadzoru przekonywali, że kredyty w walutach są niekorzystne i niebezpieczne dla gospodarki, a także dla klientów.
– Kredyt w walucie jest jak koń trojański. Najpierw się wszystkim podoba, a potem rodzi problemy – uważa Andrzej Sławiński. Według niego aktywne udzielanie przez banki kredytów w walutach prowadzi do nadmiernej aprecjacji kursu walutowego, a także znacząco ogranicza wpływ lokalnych banków centralnych na tempo wzrostu akcji kredytowej.
Sławiński mówi, że rozdmuchana akcja kredytów walutowych przyczyniła się do poważnych kłopotów gospodarczych w Rumunii, Serbii, krajach nadbałtyckich czy na Węgrzech. – W konsekwencji na Węgrzech ograniczono akcję kredytów walutowych poprzez wpływ na LTV, czyli relację wartości kredytu do wartości nieruchomości – przypomina Andrzej Kotowicz, ekspert KNF.