[b]Widzi pan „wojnę dewaluacyjną” na świecie? Które banki centralne walczą o słaby kurs waluty, by wspierać eksport i przez to zwiększać wzrost gospodarczy?[/b]
Rzeczywiście o osłabienie waluty walczą Chiny, Japonia i Brazylia. Jednak już na przykład Stany Zjednoczone nie dają tak wyraźnych sygnałów. Działania Fedu utrzymujące niskie stopy procentowej czy tzw. luzowanie ilościowe ukierunkowane jest na pobudzenie rozwoju gospodarczego. Słaby dolar jest efektem ubocznym, a nie celem samym w sobie.
[b]Jak długo potrwa ta wojna? [/b]
W ten weekend odbędzie się szczyt G10. Spodziewam się, że działania banków centralnych zostaną usystematyzowane. Ostatnie interwencje banku centralnego Japonii były mocno krytykowane na arenie międzynarodowej jako przejaw przesadzonej ingerencji w rynek, którego główną zaletą powinny być przecież płynność i wolność.
[b]Czy strefa euro też zacznie się starać o osłabienie euro, które jest najmocniejsze od wielu miesięcy?[/b]