Fundusze obligacji przynoszą większe zyski niż lokaty bankowe. Od początku roku, licząc do 25 listopada, jednostki dłużne dały zarobić średnio 5,6 proc. (dane dla funduszy dłużnych krajowych, czyli lokujących większość portfela w polskich papierach).
W skali ostatnich 12 miesięcy stopa zwrotu jest podobna. Z kolei oferowane w grudniu ubiegłego roku lokaty na okres od sześciu miesięcy do roku oprocentowane były średnio na 4,6 proc. Sprzedawane w styczniu tego roku – na 4,3 proc. Niewykluczone, że w przyszłym roku sytuacja będzie odwrotna. Obligacje skarbowe w ostatnich tygodniach sporo tracą na wartości. Żeby znów poszły w górę, potrzebne są pozytywne dla inwestorów informacje z gospodarki.
[srodtytul]Nawet ponad 10 proc. od początku roku[/srodtytul]
Niektórym zarządzającym udaje się wypracowywać wyniki znacząco lepsze od lokat, stóp procentowych i rentowności obligacji. Zarówno dzięki umiejętnemu obracaniu papierami skarbowymi w zależności od ich bieżącej rentowności i ceny, jak i inwestowaniu w wyżej oprocentowane – choć równocześnie bardziej ryzykowne ze względu na możliwość niewypłacalności emitenta – obligacje korporacyjne.
W tym roku największy zysk przyniósł SKOK Obligacji: 10,6 proc. W połowie tego roku (ostatnie sprawozdanie funduszu) 99 proc. portfela funduszu zajmowały papiery skarbowe. Reszta to gotówka. W funduszu nie było w ogóle papierów korporacyjnych. Niewiele mniej, 10,3 proc., zarobił Skarbiec Depozytowy. W jego portfelu na koniec czerwca tego roku połowę zajmowały obligacje skarbowe polskie, kolejne 35 proc. skarbowe obligacje zagraniczne, nieskarbowych papierów – głównie polskich – było około 12 proc. W pierwszej piątce jest też Skarbiec Obligacja Instrumentów Dłużnych, w którym w sumie papiery skarbowe, głównie polskie, zajmują prawie 95 proc. Zarobił od początku roku 8 proc.