Minął niespełna rok od wejścia w życie nowelizacji ustawy o obrocie instrumentami finansowymi, która wymogła na domach maklerskich sporządzających analizy legitymowanie się dodatkowym zezwoleniem. Większość biur uzyskała już stosowną zgodę (wczoraj Komisja Nadzoru Finansowego rozszerzyła np. licencję Copernicus Securities). Branża brokerska żyła jednak przez ostatni rok w niepewności.
[srodtytul]Dyskusje prawne[/srodtytul]
Zgodnie z nową treścią przepisów „sporządzanie analiz inwestycyjnych, analiz finansowych oraz innych rekomendacji o charakterze ogólnym dotyczących transakcji w zakresie instrumentów finansowych” jest już czynnością wymagającą zezwolenia nadzoru. Przez pewien czas trwał spór, co w takiej sytuacji mają zrobić brokerzy, którzy od dawna prezentowali swoim klientom materiały analityczne. To jedna z podstawowych form działania biur. Jakość analiz pozwala zdobyć nowych klientów i jest jedną z głównych przyczyn, dla których z usług danego biura korzystają zarządzający. Nic dziwnego, że Izba Domów Maklerskich zabiegała u nadzorcy, aby ubieganie się o dodatkowe zezwolenie nie było konieczne.
[srodtytul]Ostrzeżenia podziałały[/srodtytul]
Ostatecznie stało się inaczej. Według KNF trzeba się ubiegać o taką licencję. – Jeśli któryś z domów maklerskich nie złoży wniosku, a nadal będzie prowadził taką działalność, to będzie naruszał przepisy prawa. Każdy taki przypadek będziemy wyjaśniać, wszczynając postępowanie, które może się zakończyć nałożeniem na dom maklerski kary – zapowiadał rok temu Łukasz Dajnowicz z urzędu KNF.