Powodem osłabienia jest odwrót inwestorów od polskich papierów skarbowych. Marzec i kwiecień to był prawdziwy rajd zagranicznych inwestorów na nasze obligacje; ich oprocentowanie biło kolejne rekordy. Ale wystarczyło zaledwie kilka dni, aby rentowność 10-letnich papierów skoczyła z niewiele ponad 3 proc. do blisko 3,60 proc.
– Wzrost rentowności polskich obligacji podąża za wzrostami rentowności niemieckich i amerykańskich papierów skarbowych. Spowodowane jest to oczekiwaniem na zmniejszenie skupu aktywów przez Fed. Te niepokoje przenoszą się na nasz rynek walutowy i rynek papierów skarbowych – tłumaczy Wojciech Kowalczyk, wiceminister finansów. Oczekiwany odwrót w prowadzonej dotychczas luźnej polityce pieniężnej powoduje, że inwestorzy spodziewają się, że także i nasza Rada Polityki Pieniężnej powie wkrótce „stop" obniżkom stóp procentowych.
Ekonomiści przyznają, że skok rentowności i idące za tym osłabienie złotego w ostatnich dniach jest niepokojące, ale nie spodziewają się, że powtórzy się historia sprzed roku, kiedy w ciągu miesiąca euro potaniało z 4,14 zł do 4,42 zł. Wówczas złoty wrócił do poziomu 4,14 zł za euro dopiero po dwóch miesiącach.
Ze średniej prognoz zebranych przez „Parkiet" wynika, że na koniec czerwca za euro zapłacimy 4,30 zł, a na koniec września 4,20 zł. – Niewykluczone, że w czerwcu przejściowo zobaczymy poziom 4,40 zł za euro – mówi Bartosz Sawicki, analityk TMS Brokers.
Według średniej prognoz rentowność 10-letnich papierów wzrośnie do 3,7 proc. na koniec III kw. i do 4 proc. na koniec roku.