Korekta na GPW przybiera coraz większe rozmiary. W ciągu kilku dni mWIG40 oraz sWIG80 straciły po 4 proc. Najmocniej oberwał WIG20, który od 25 listopada spadł już o 5 proc. Piotr Kuczyński, główny analityk Domu Inwestycyjnego Xelion, uważa, że trwająca korekta może być wywołana przez OFE.
– Słabość GPW jest widoczna od kilku dni. Można przypuszczać, że OFE zmieniają strukturę portfeli. Prawdopodobnie do 31 stycznia będą musiały mieć odpowiednią proporcję akcji w stosunku do obligacji. Są dwa sposoby, aby to osiągnąć. Pierwszy z nich to sprzedaż posiadanych akcji. Drugie rozwiązanie to po prostu spadki na giełdzie – tłumaczy Piotr Kuczyński.
Analityk podkreśla, że hossa na GPW spowodowała, że większość funduszy ma w tym momencie za duży udział akcji w porównaniu z papierami skarbowymi.
– Pamiętajmy, że zgodnie z projektem ustawy do 31 stycznia 2014 r. udział w portfelu obligacji skarbowych oraz innych papierów gwarantowanych przez Skarb Państwa nie może być mniejszy niż 3 września 2013 r. Tymczasem w ciągu ostatnich miesięcy waga obligacji względem akcji systematycznie spadała. Było to spowodowane hossą na GPW – wyjaśnia Piotr Kuczyński.
Blue chipy pod presją
Pytani przez „Parkiet" zarządzający OFE potwierdzają, że podaż akcji jest bardzo prawdopodobna. Adam Gola, członek zarządu Pocztylion PTE, mówi, że zjawisko może być najbardziej widoczne w notowaniach blue chipów.