Miniony tydzień upłynął pod znakiem istotnych wydarzeń w polskiej gospodarce - dalszego umacniania się złotego i postępującej stagnacji na warszawskim parkiecie, wszystko to zaś na tle bardzo korzystnego rozwoju koniunktury na głównych rynkach światowych na czele z USA, gdzie indeks Dow Jones ustanowił historyczne maksimum.Piątkowa sesja miała jednak swojego bohatera, choć szkoda że negatywnego. Mowa oczywiście o Elektrimie, na którym przy maksymalnym spadku zanotowano iście imponującą przewagę strony podażowej. Można to odczytywać jako wyraz paniki najprawdopodobniej po informacji o możliwej sprzedaży części udziałów w Polskiej Telefonii Cyfrowej na rzecz Kulczyk Holding SA na podstawie umowy, której warunki nie są do końca powszechnie znane. Wydaje się zatem, że w giełdowej wycenie spółki spory udział ma wartość pakietu udziałów PTC i fakt ewentualnej sprzedaży inwestorzy przyjęli bardzo nerwowo.Takie zdarzenia, niestety, nie poprawiają obrazu polskiego rynku kapitałowego, zwłaszcza w kontekście pozyskania kapitału zagranicznego, bez którego trwałe wzrosty wydają się mało prawdopodobne. Nie sprzyja temu również nadal istniejąca groźba spowolnienia gospodarki. Co prawda, poziomy: deficytu obrotów bieżących oraz deficytu handlowego za październik wykazują tendencję malejącą, ale nadal są jeszcze zbyt duże. Istnieją zatem powody dla obniżenia podstawowych stóp procentowych, czego rynek oczekuje na najbliższym posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej 9 grudnia 1998 r., a co mogłoby być sygnałem dla ożywienia giełdowej koniunktury. Tymczasem, kierując się analizą techniczną, można stwierdzić, że spadek zatrzymał się na poziomie 38,2 zniesienia Fibonacciego ostatniej fali wzrostowej, a dodatkowym wsparciem może okazać się też dolne ramię wstęgi Bollingera.

.