Giełdowe spółki zmniejszają zatrudnienie

Przemysł lekki, który jest jednym z największych eksporterów, przeżywa trudne czasy. Zmniejsza się produkcja, eksport i zatrudnienie. Wypracowaniem strategii dalszego rozwoju i ochrony rynku ma się zająć rząd. Spośród 6 spółek giełdowych wyższy zysk netto w porównaniu z wynikami za 1997 r. osiągnęły tylko Wólczanka i Delia.Sytuacja w branżySejmowa Komisja Gospodarki zwróciła się do rządu o opracowanie i przedłożenie Sejmowi strategii dla przemysłu lekkiego i ochrony krajowego rynku. Podkreśliła konieczność wyeliminowania nieuczciwego importu. Ma temu pomóc m.in. wyznaczenie wyspecjalizowanych urzędów celnych, zajmujących się kontrolą wartości przywożonych do kraju tekstyliów, odzieży i obuwia. Komisja uznała, że przemysł lekki wymaga ochrony jako najważniejszy sektor gospodarki. Eksportuje rocznie towary za ok. 12 mld zł, co stawia go na trzecim miejscu pod względem wartości sprzedaży zagranicznej.- Cały przemysł oczekuje na pomoc rządu. W branży spada sprzedaż i dochodzi do grupowych zwolnień. Likwidacja lub upadłość zakładów przyczyni się do wzrostu bezrobocia i spadku eksportu ogółem. To niekorzystnie odbije się na finansach państwa - powiedziała PARKIETOWI Dorota Wiler, członek zarządu Bytomia.W ub.r. w przemyśle tekstylnym produkcja zmniejszyła się o 16%, a zatrudnienie spadło o 12%. Nie uniknęły tego również spółki giełdowe. W 1998 r. o ok. 200 osób spadło zatrudnienie w Wólczance, a o 300 w Vistuli (dalsze redukcje planowane są w tym roku). Grupowe zwolnienia przeprowadza Próchnik i planuje Bytom.Wyniki spółekWólczanka po 12 miesiącach 1998 r. zarobiła ponad 6,1 mln zł netto, a Delia 1 mln zł. Tempo wzrostu zysku pierwszej spółki wyniosło 11%, a drugiej ponad 40%. Duży wpływ na wynik Delii miały rezerwy. Zmniejszono je o 653 tys. zł. W obu firmach wzrosły przychody ze sprzedaży. W Wólczance o 10%, a w Delii o 14,5%. Spółka dzięki redukcji kosztów w 1998 r. miała o 16,5% wyższy zysk operacyjny (8,86 mln zł). W Delii spadł on o ok. 100 tys. zł, do 3,1 mln zł.Pogarsza się sytuacja finansowa Vistuli, która uważana jest za lidera w branży. Przy wzroście sprzedaży o 9%, do 133 mln zł, jej zysk operacyjny spadł o 24%, do ponad 10,6 mln zł. W grudniu firma wypracowała zaledwie 31 tys. zł zysku netto, a w całym ub.r. prawie 9,8 mln zł. Wynik ten jest prawie o 16% gorszy od uzyskanego w 1997 r. Wpłynęła na to m. in. utworzona rezerwa z tytułu odpraw pracowniczych w związku ze zwolnieniami w zakładzie w Mysłowicach (wyniosła ona prawie 1 mln zł).Prawie o połowę spadł zysk netto Elpo. Jest to związane m.in. z wolniejszym wzrostem sprzedaży w kraju oraz spadkiem opłacalności eksportu po umocnieniu się złotego. O 9 miesięcy opóźniło się otwarcie w spółce nowej pralni. Jej uruchomienie miało wpłynąć na obniżkę kosztów i przynieść zyski z usług świadczonych dla innych firm.W trudnej sytuacji znajduje się Bytom i Próchnik. Pierwsza spółka dzięki operacjom finansowym zmniejszyła stratę w ub.r. do nieco ponad 1,1 mln zł. Ze środków pozyskanych z emisji obligacji zwykłych (11 mln zł) Bytom wykupił z dyskontem obligacje zamienne na akcje. Za pakiet o wartości nominalnej 21 mln zł zapłacił 8 mln zł. Zysk z tej transakcji oraz rozwiązanie rezerw, które były tworzone na wypłatę premii dla obligatariuszy w wysokości ponad 3,8 mln zł, dały spółce dodatni wynik netto w grudniu (ponad 1 mln zł). Bytom ponosi jednak duże straty z działalności operacyjnej, choć są one systematycznie zmniejszane. W ub.r. ujemny wynik z działalności podstawowej wyniósł ponad 7,3 mln zł, podczas gdy w 1997 r. było to 19 mln zł.Z przełamaniem kryzysu ma problemy Próchnik (w środę został odwołany wiceprezes ds. finansowych). Spadły przychody firmy (o 3 mln zł do 65 mln zł), zysk operacyjny i wzrosła strata. Na koniec ub.r. wyniosła ona ponad 3 mln zł. Zarząd spółki tłumaczy to m.in. zmniejszeniem sprzedaży oraz pogorszeniem rentowności przerobu eksportowego. Wyniki Próchnika obniżają też rezerwy utworzone na zapasy i odprawy dla pracowników w związku z grupowymi zwolnieniami.

DARIUSZ WIECZOREK