Jak Skarb Państwa stracił kontrolę
Były minister współpracy gospodarczej z zagranicą - Jacek Buchacz - wbrew ustaleniom rządu przeniósł 100% akcji Polskiego Funduszu Gwarancyjnego (PFG) do Międzynarodowej Korporacji Gwarancyjnej (MKG), a potem 67% udziałów tej spółki do Chemii Polskiej - ocenia Najwyższa Izba Kontroli. NIK uważa, że działania te sprawiły, iż Skarb Państwa stracił kontrolę nad trzema spółkami, stając się ich mniejszościowym udziałowcem, przez co nie mógł decydować o wniesionym do nich majątku wartym 545 mln zł.Schemat "trójkąta Buchacza" jest prosty. Skarb Państwa utworzył PFG z kapitałem liczącym 300 tys. zł. W ramach podnoszenia kapitału państwo wniosło aportem akcje spółek notowanych na giełdzie. Później powstała MKG, do której w 1996 r. przeniesiono 100% akcji PFG. Fundusz ten stworzył Chemię Polską, która miała objąć akcje Ciechu w podwyższonym kapitale - jednak do transakcji nie doszło. Do tego momentu państwo kontrolowało sytuację. Potem doszło do podwyższenia kapitału zakładowego Chemii. Skarb Państwa za 66,79% akcji MKG kupił udziały Chemii Polskiej o wartości 228,9 mln zł (czyli 46,38%), zaś PFG wnosząc akcje spółek giełdowych stał się właścicielem udziałów Chemii o wartości 238,8 mln zł (czyli 52,88%). Po tej transakcji Skarb Państwa stracił nadzór nad wszystkimi trzema firmami.Według NIK, łączna wartość PFG, MKG i Chemii Polskiej sięga 478 mln zł (stan na 30.09.98 r.). Majątek, jaki trafił do tych spółek ze Skarbu Państwa, wynosił 545 mln zł. Spółki sprzedały na giełdzie 76% akcji wniesionych aportami przez państwo. Jeśli majątek ten pozostałby w rękach Skarbu Państwa, to jego wartość sięgałaby pod koniec września 1998 r. 549 mln zł, natomiast w końcu czerwca tego roku - 849 mln zł.Zgodnie z tym, co twierdzi NIK, posunięcia byłego ministra były zgodne z prawem, a jedyne nadużycie polegało na niewykonaniu polecenia rządu. - W sensie finansowym nie doprowadzono do straty, gdyż Skarb Państwa ma nadal udziały w spółkach i może liczyć na dywidendę - ocenia wiceszef NIK Jacek Uczkiewicz.
R.B.
