Tym razem próba wrogiego przejęcia niemieckiego Mannesmanna
Światowy gigant branży telefonii komórkowej - angielsko-amerykański Vodafone AirTouch - złożył największą w historii światowego rynku ofertę przejęcia konkurencyjnej firmy - niemieckiego Mannesmanna. Proponuje on za każdą akcję tej spółki 240 euro wobec 203 euro, które oferował przed tygodniem, gdy Mannesmann odrzucił przyjazną ofertę ze strony Vodafone. Według szacunków Bloomberga, łączna wartość nowej oferty sięgnie 133 mld euro (137 mld USD), a zdaniem Reutersa 124 mld euro (128,5 mld USD).
Dyrektor generalny Vodafone, Chris Gent poinformował, że oferta została skierowana bezpośrednio do akcjonariuszy Mannesmanna, ponieważ otrzymał on list od szefa niemieckiej firmy, Klausa Essera, który poinformował, że po odrzuceniu pierwszej propozycji Vodafone zarząd nie jest już zainteresowany dalszymi negocjacjami, wskazując na odmienne strategie działania obu firm. Nieoficjalnie mówi się jednak, że Niemców nie satysfakcjonuje zbyt niska cena oferowana przez Vodafone - Jest to więc jedyny sposób, aby zachęcić udziałowców Mannesmanna do połączenia sił z największą światową firmą działającą w telefonii komórkowej - podkreślił Chris Gent.Cena, jaką oferuje mający swoją siedzibę w Londynie koncern, nie zakłada przejęcia zadłużenia niemieckiego giganta, wynoszącego 23 mld euro. Według brytyjskich źródeł bankowych, Vodafone będzie starał się uzyskać kredyt w wysokości 23 mld funtów (37,2 mld USD), aby pokryć to zadłużenie oraz własne zobowiązania z tytułu wyemitowanych obligacji, sięgające 10,5 mld euro.Przedstawiciele Vodafone AirTouch mają nadzieję, że mimo negatywnego stosunku zarządu Mannesmanna do ich oferty uzyska ona poparcie rady nadzorczej niemieckiej firmy. Zasiadają w niej przedstawiciele jej największych udziałowców - m.in. Henning Schulte-Noelle, prezes giganta ubezpieczeniowego Allianz, oraz członek zarządu Deutsche Bank Josef Ackermann. Problemem może być jednak klauzula istniejąca w wewnętrznych przepisach Mannesmanna, wprowadzona jeszcze w latach 70. Zakłada ona, że właśnie w celu obrony przed wrogim przejęciem akcjonariusz, bez względu na wielkość udziałów w spółce, ma prawo do najwyżej 5% głosów na walnym zgromadzeniu. Klauzula ta wygasa jednak już w czerwcu przyszłego roku. Według spekulacji, Mannesmann może teraz usiłować zawrzeć sojusz z innym koncernem telekomunikacyjnym, bardziej pasującym do jego strategii. Wymienia się w tym kontekście m.in. British Telecom, MCI WorldCom i SBC Communications.Mimo że cena zaproponowana przez firmę z Wielkiej Brytanii jest mniejsza niż oczekiwało wielu analityków, w piątek kurs akcji Vodafone na parkiecie londyńskim poleciał w dół. Koncern ostrzega bowiem, że jego wskaźnik EBIDTA (zysk przed opodatkowaniem, odsetkami oraz amortyzacją) spadnie w ciągu roku, po ewentualnym przejęciu niemieckiej firmy, o 10%. Obniżył się także kurs akcji Mannesmanna we Frankfurcie.
Ł.K.