Każdy inwestor szuka odpowiedniej dla siebie strategii. Czy istnieje doskonały sposób inwestowania, możliwy do zaakceptowania przez każdego gracza? Raczej nie. Każdy gracz potrzebuje indywidualnej, dopasowanej do własnej osobowości, techniki dokonywania transakcji na rynku.

Nie istnieje wskaźnik dający zawsze wiarygodne i użyteczne sygnały. Podobnie jest ze strategiami inwestycyjnymi. Chyba nie ma takiej, która mogłaby być skuteczna dla każdego inwestora. Istnieje bardzo wiele systemów i technik opartych na analizie technicznej, wykorzystujących oscylatory, linie trendu, formacje, cykle, fale Elliotta, poziomy Fibonacciego itd., dostosowanych do rynków akcji bądź też instrumentów pochodnych. Tylko niektóre z nich pasują do osobowości i wymagań danego gracza i mogą być przez niego zastosowane w praktyce.Jak zauważają znawcy systemów inwestycyjnych, każdy z nich, oprócz wymogu zyskowności i należytego przetestowania, musi być odpowiedni dla danego gracza. "Odpowiedni" system oznacza, że jego użytkownik będzie po prostu dobrze się z nim czuł, nie będzie wywoływał emocjonalnej huśtawki prowadzącej do odejścia od jego założeń i w konsekwencji strat oraz psychicznego wyczerpania. Profesjonaliści z rynku amerykańskiego odradzają kupowanie powszechnie dostępnych tam gotowych automatycznych systemów inwestycyjnych, głównie ze względu na to, że zostały one stworzone pierwotnie dla konkretnej osoby. W rezultacie, nie są one dostosowane do potrzeb większości ich późniejszych użytkowników, dlatego że nie odpowiadają ich stylowi inwestowania, tolerancji na straty itd. Sytuacja taka wywołuje dyskomfort i presję psychiczną, zmuszającą do odejścia od podstawowych założeń i poszukiwania innego systemu. Stąd też wynika bardzo ważne zalecenie, sprowadzające się do dostosowania danego systemu, filozofii inwestowania, do własnego charakteru, celów, czy też środków finansowych. Rozumiejąc potrzebę indywidualizacji strategii, warto zastanowić się, czym różnią się inwestorzy oraz jakie ma to konsekwencje dla stylu gry na giełdzie i możliwości odniesienia sukcesu finansowego.Czym różnią się inwestorzy?Do podstawowych cech różniących inwestorów możemy zaliczyć: horyzont czasowy dokonywanych transakcji, podejście do ryzyka, możliwości finansowe, ilość wolnego czasu, dostęp do informacji, wiedzę i zaangażowanie, doświadczenie oraz osobowość.Horyzont czasowyPrzyjęty horyzont czasowy jest podstawową cechą wyróżniającą inwestorów. Długi horyzont oznacza rzadsze transakcje i akceptację większych strat związanych z dalej usytuowanymi liniami obrony. Z drugiej strony, teoretycznie przynajmniej, pozwala osiągnąć duże, nawet kilkusetprocentowe zyski.Istnieją jednak poważne trudności ze stosowaniem powyższego podejścia. Po pierwsze, większość inwestorów niezdolna jest do cierpliwego czekania na okazję do zawarcia transakcji we właściwym czasie. Później pojawia się problem z utrzymaniem pozycji, tak aby pozwolić zyskom rosnąć. Początkowe spadki na otwartej pozycji natomiast mogą prowadzić do frustracji i przedwczesnej sprzedaży, czyli nieuzasadnionej zmiany strategii w trakcie procesu inwestycyjnego. Inwestowanie długoterminowe jest więc bardzo trudne.Innym problemem jest relatywna słabość polskiego rynku. Podjęcie długoterminowej inwestycji, np. w lutym 1997 roku, oznaczało akceptację półtorarocznej bessy do jesieni 1998 roku. W tym samym czasie na rynku amerykańskim panowała stabilna hossa, idealna dla długoterminowego podejścia. Dowodem owej dotychczasowej słabości polskich akcji w perspektywie długotermi-nowej może być wykres WIG-u uwzględniający inflację, a więc pokazujący realny poziom cen na giełdzie. Okazuje się, że ceny akcji na jesieni 1998 r. były na poziomie zbliżonym do dołków z końca marca i grudnia 1995 r.! W rezultacie podjęcie inwestycji długoterminowej w indeks gdzieś między 1995 r. a bieżącym rokiem mogło nie przynieść żadnego zysku w ujęciu realnym. Z drugiej strony, okres notowań na GPW jest jeszcze dość krótki, aby wyciągać jakieś znaczące wnioski. Oprócz tego, pozostaje jeszcze inwestowanie w krótszym terminie. Inwestowanie średnioterminowe, np. w rocznym bądź kilkumiesięcznym horyzoncie w oparciu o cykliczność rynku wydaje się bardzo dobrym rozwiązaniem, ale nie każdy jest w stanie zaakceptować taką strategię. Inwestowanie krótkoterminowe odpowiednie jest dla tych, którzy preferują częste zawieranie transakcji, zaś nie mogą utrzymać dyscypliny w dłuższym terminie. Jest to podej-ście ryzykowne, ze względu na możliwość wystąpienia długiej serii strat i wymaga dużego doświadczenia. Typowe inwestowanie krótkoterminowe - gra na rynku terminowym - wymaga poza tym bardzo rygorystycznej kontroli strat (profesjonalne zarządzanie pieniędzmi), całkowicie lub prawie całkowicie mechanicznej metody dokonywania transakcji, ciągłego dostępu do bieżących informacji oraz uczynienia inwestowania podstawowym zajęciem.RyzykoAkceptacja ryzyka zależy od wielu czynników. Przede wszystkim od stosunku inwestora do ryzyka. Uważa się, że większość ludzi ma awersję do ponoszenia zbytniego ryzyka, a prawdziwych ryzykantów jest niewielu (jaki procent populacji uprawia sporty ekstremalne, ilu ludzi ceni sobie ciągły brak życiowej stabilizacji?). Tak więc nawet jeśli dysponujemy dostatecznie dużymi środkami na ponoszenie znacznego ryzyka, nie warto tego robić, jeśli jest to zbyt trudne emocjonalnie. Niektórzy zwracają uwagę, że podejmowane ryzyko na giełdzie w momencie zawierania transakcji jest trudno namacalne, a uświadomione zostaje dopiero w chwili poniesienia znacznych strat, stąd wielu inwestorów akceptuje znaczne ryzyko, nie zdając sobie z tego sprawy. Dlatego prowadząca do sukcesu strategia musi uwzględniać kalkulacje stosunku ryzyka do zysku przed zawarciem każdej transakcji. Skłonność do podejmowania ryzyka zależy również od dotychczasowych doświadczeń. Znany jest psychologiczny mechanizm, że po serii udanych transakcji zaczyna się podejmować coraz większe ryzyko w momencie, w którym najwłaściwsze byłoby wycofanie się z rynku i co najmniej kilkutygodniowy odpoczynek. Podobnie seria strat może prowadzić do zbytniego asekuranctwa, w momencie, w którym podjęcie ryzyka byłoby najwłaściwsze. Podsumowując, przed wyborem sposobu inwestowania warto zastanowić się, ile możemy stracić pieniędzy, jaki poziom obsunięcia kapitału możemy zaakceptować.Wolny czasIlość wolnego czasu na pewno jest czynnikiem różnicującym inwestorów. Jak już wspomniałem, inwestowanie krótkoterminowe wymaga poświęcenia dużej ilości czasu, inaczej nieuchronnie będzie prowadzić do klęski. W przypadku horyzontu średnio- i długoterminowego, potrzeba mniej czasu, ważna jest jednak względna regularność dokonywania analiz. Niektórzy zalecają, by wyznaczyć sobie odpowiedni czas, na przykład w tygodniowym grafiku, poświęcony na analizy rynku. W każdej dziedzinie systematyczność sprzyja sukcesowi. Ci, którzy korzystają z metod analizy technicznej, z pewnością mogą poświęcić rynkowi mniej czasu niż osoby podejmujące decyzję w oparciu o analizę napływających informacji bądź też analizę fundamentalną, zwłaszcza gdy już opracowali system inwestycyjny. Dla technika podstawowym narzędziem wyjściowym jest kurs, w którym zawarte są już wszystkie decyzje kupna i sprzedaży, będące przejawem oczekiwań dotyczących przyszłości i reakcji inwestorów na napływające informacje. Fundamentalista nie nabywa akcji, nabywa firmę, musi więc dokładnie wiedzieć, co faktycznie kupuje, znać szereg elementów związanych z funkcjonowaniem danego przedsiębiorstwa, także jego konkurentów, przeprowadzić analizę wskaźnikową itd. Z czasem wiąże się też zagadnienie specjalizacji. W zależności od ilości dostępnego czasu wskazana jest specjalizacja, np. do kilku rynków lub branż. Zasada prowadzenia od kilku do dziesięciu inwestycji jednocześnie wynika z ograniczonych możliwości monitorowania dużej liczby rynków.InformacjeW konfrontacji z instytucją finansową, praktycznie każdy inwestor indywidualny jest w gorszej sytuacji, jeżeli chodzi o dostęp do informacji. Paradoksalnie uważa się jed-nak, że w przypadku wyboru dłuższego horyzontu inwestycyjnego, zbyt duża liczba dostępnych informacji nie sprzyja, ale przeszkadza w odniesieniu sukcesu na giełdzie. Bombardowanie coraz to nowymi informacjami zaciemnia spojrzenie na rynek, utrudnia uzyskanie odpowiedniego dystansu i skłania do odejścia od pierwotnych założeń inwestycyjnych. Bardzo trudno jest ocenić, które informacje są rzeczywiście istotne. Poza tym, jako że większość z nich jest już zawarta w cenach, często dzieje się tak, że dana informacja może skłonić do zajęcia pozycji przeciwnej do jej wymowy. Taka strategia nie jest jednak prosta w realizacji. Można przyjąć, że istnieje jakiś w miarę optymalny poziom informacji potrzebny do inwestowania w każdym z trzech horyzontów czasowych.Wiedza i zaangażowanieDo inwestowania konieczny jest szeroki wachlarz wiedzy i merytorycznego przygotowania, co nie oznacza, że poziom wiedzy jest wprost proporcjonalny do poziomu odnoszonych sukcesów na rynku. Można dysponować dużą wiedzą na temat rynku, ale nie umieć jej przełożyć na sukces finansowy, choćby ze względu na brak konsekwencji, jasnych reguł postępowania i problemy z osobowością. Pogłębiona własna analiza i samodzielne wnioski na pewno jednak sprzyjają sukcesowi.Zaangażowanie można rozumieć jako gotowość do wcielenia określonego planu, strategii w życie, konsekwentnie, cierpliwie i z pełną dyscypliną, tak aby sygnały płynące ze stosowanych przez nas instrumentów przeradzały się w konkretne i sprecyzowane decyzje inwestycyjne, a nie tylko były bodźcem do rozmaitych rozmyślań, rozterek itp. Uważa się, iż fakt, że większość inwestorów traci pieniądze, jest rezultatem nie braku właściwej metody, ale wynika wyłącznie z braku zaangażowania i innych problemów natury psychologicznej.Strategia a osobowośćW wielu wypadkach to właśnie dobór strategii do osobowości jest kluczowym warunkiem sukcesu. Niektóre z wyżej opisywanych elementów różniących inwestorów można zakwalifikować jako pochodne cech ich osobowości, głów-nie przyjmowany horyzont czasowy i stosunek do ryzyka. Niektórzy specjaliści proponują przeprowadzenie testu osobowości i dopasowanie odpowiedniej strategii inwestycyjnej, pozwalającej odnosić sukcesy. Dla przykładu, Richard Koch w "Sztuce wyboru akcji" przytacza typologię opartą na trzech typach osobowości - wizjonera, analityka i człowieka czynu - oraz proponuje dopasować do nich odpowiednie strategie inwestowania. Wydaje się jednak, że prostsze i równie, jeśli nie bardziej, użyteczne jest podejście polegające na sporządzeniu listy kluczowych pytań, pozwalających odpowiedzieć, jakie są podstawowe cechy naszej osobowości związane z grą na giełdzie. Cechy te należy później uwzględnić wybierając styl, czy też konstruując system inwestycyjny. Najlepiej sporządzić krótką ankietę z pytaniami w rodzaju - jaka jest moja największa siła i słabość jako inwestora giełdowego, co najbardziej lubię w inwestowaniu, co mnie interesuje, czy wolę polegać na zautomatyzowanych metodach gry, czy też cenię sobie własną intuicję dotyczącą giełdy itd. Przy ostatnim pytaniu ważne jest, czy można z owej intuicji korzystać przy zachowaniu jasnych reguł postępowania, konsekwencji i dyscypliny. Z powodu problemów z tym związanych wielu profesjonalistów na giełdach zachodnich charakteryzujących się dobrym wyczuciem rynku decyduje się mimo wszystko na metody silnie bądź całkowicie zautomatyzowane. nWykres: Metastock (Equis International)Literatura:Tony Plummer, Psychologia rynków finansowych, WIG-Press, Warszawa 1995.Martin Pring, Psychologia inwestowania, WIG-Press, Warszawa 1998.Richard Koch, Sztuka wyboru akcji, Wyd. K.E. Liber, Warszawa 1996.Charles LeBeau, David W. Lucas, Komputerowa analiza rynków terminowych, WIG-Press Warszawa, 1998.Robert Koppel, Howard Abell, Wewnętrzna gra. Kształtowanie psychiki gracza giełdowego, WIG Press, Warszawa 1997.Jake Bernstein, Cykle giełdowe, WIG-Press, Warszawa 1996.Piotr Wąsowski, Inwestowanie Strategiczne, Profesjonalny Inwestor, Nr 1, wrzesień 1999.

MARCIN MOSZ