Prognoza Goldman Sachs

Napływ kapitału na rynki nowe w 2000 r. wyniesie 38 mld dolarów - prognozuje Goldman Sachs. Oznacza to, że będzie on o 14 mld USD większy od tegorocznego, aczkolwiek o 11,1 mld USD mniejszy niż w rekordowym 1996 roku.W podziale na typ funduszy, globalne i międzynarodowe fundusze inwestycyjne ulokują - według tego banku - na rynkach nowych 17,4 mld USD, specjalistyczne fundusze inwestycyjne lokujące kapitały w akcjach spółek z rynków nowych - 8 mld USD, krajowe fundusze inwestycyjne z krajów wysoko rozwiniętych gospodarczo - 3,7 mld USD, inwestorzy detaliczni - z krajów wysoko rozwiniętych, jak i z krajów będących azylami podatkowymi - 5,6 mld USD, a inni inwestorzy, m.in. towarzystwa ubezpieczeniowe i fundusze podwójnych transakcji terminowych - 3,5 mld USD.Dobrej wiadomości towarzyszy niestety również i zła. W swoim wzorcowym portfelu inwestycyjnym na 2000 rok Goldman Sachs rynkom nowym przyznaje przeważenie dodatnie. W portfelu samych rynków nowych dodatnie przeważenie bank ten przyznaje Ameryce Łacińskiej, neutralne - Azji, natomiast ujemne - europejskim emerging markets.Prognozie tej towarzyszy polemika na temat kryteriów, jakimi kierują się inwestorzy lokujący kapitały na rynkach nowych. Goldman Sachs kwestionuje pogląd, iż wzrost napływu kapitałów na emerging markets przyniesie samo objęcie ich wskaźnikami międzynarodowymi, jak np. wskaźnikiem ACWI - Morgan Stanley Capital International (m.in. dlatego, że alokacje na globalne rynki nowe już są bliskie ich udziałowi w tym wskaźniku). Ostrzega on też, że pełne zasymilowanie rynków nowych we wskaźnikach globalnych może spowodować sięgający 25 mld dolarów odpływ lokat z owych rynków, ponieważ zostaną wchłonięte przez międzynarodowe i globalne fundusze inwestycyjne również specjalistyczne fundusze lokujące kapitały na rynkach nowych.Według tegoż banku, fundusze inwestycyjne kierują się jednak nie tyle wskaźnikami, ile parametrami fundamentalnymi - co również zaleca sam Goldman Sachs. Zarówno tempo wzrostu gospodarczego, jak i istniejące na emerging markets ryzyko, jego zdaniem, będą w przyszłym roku kształtować się korzystniej niż w tym.

Mariusz Kukliński (Londyn)