NIK o prywatyzacji browarów

Z raportu Najwyższej Izby Kontroli o wynikach kontroli przekształceń własnościowych w przemyśle piwowarskim wynika, że mimo nielicznych błędów, prywatyzacja sektora udała się. Uwagi krytyczne dotyczą m.in. braku należytego zabezpieczenia interesów krajowych producentów chmielu i jęczmienia oraz sposobu realizacji zobowiązań inwestycyjnych w czterech browarach.

W ciągu siedmiu lat sprywatyzowano 27 podmiotów z branży. Najwięcej firm (10) oddano w leasing spółkom pracowniczym. Dwa browary sprywatyzowano poprzez ofertę publiczną, a 9 spółek sprzedano inwestorom strategicznym. Kolejne trzy podmioty wniesiono do NFI. Mienie ostatnich trzech przedsiębiorstw przypadło inwestorom strategicznym (2 spółki) i firmie zawiązanej przez 13 zakładów piwowarskich, plantatorów i pracowników.Przychody Skarbu Państwa ze sprzedaży papierów prywatyzowanych przedsiębiorstw wyniosły 465 mln zł, przy kosztach na poziomie 7,1 mln zł. - W procesie prywatyzacji przeważały pozytywy. Godne docenienia są efekty makroekonomiczne procesu. Poprawiła się kondycja finansowa większości browarów, a także zostało utrzymane, a nawet zwiększone zatrudnienie. Nieźle zostały wypełnione również zobowiązania inwestycyjne, które na koniec kontroli zrealizowano w 93% - powiedział Janusz Wojciechowski, prezes NIK.Prezes podkreślił, że w trakcie prywatyzacji nie zadbano o interesy polskich producentów chmielu i jęczmienia browarnego. Import tego ostatniego wzrósł z 10% w 1991 r. do 60% w 1997 r. Janusz Wojciechowski uważa, że zmniejszający się areał upraw jęczmienia i chmielu oraz spadek cen mogą doprowadzić do zupełnej likwidacji tego sektora rolnictwa w kraju.Najlepsze efekty osiągnięto przy prywatyzacji Browarów Tyskich i Żywca, a najgorsze - w przypadku Zakładów Piwowarskich Głubczyce, Leżajska i Browarów Warmińsko--Mazurskich. Za tyską spółkę uzyskano ponad 6,5 razy więcej niż wynosiła wartość księgowa browaru, a za ZP Głubczyce zaledwie 15% tej wartości.NIK uważa, że za ZP Leżajsk uzyskano zbyt niską cenę i wybrano dla nich mało wiarygodnego inwestora. Za 8,8 mln zł 65% akcji spółki kupiło Towarzystwo Akcyjne Browary Polskie, które powstało zaledwie miesiąc wcześniej. Podmiot ten wiązano z Mariuszem Świtalskim. - Uważamy, że TABP traktowało inwestycję w Leżajsk jako lokatę kapitałową z późniejszym zamiarem odsprzedaży akcji browaru z zyskiem. Złożyliśmy doniesienie do prokuratury o domniemanym działaniu na szkodę spółki - stwierdził prezes. Akcje Leżajska zakupione po 14,7 zł zostały w styczniu 1998 r. wniesione aportem do tworzonych spółek po od 62,8 do 100 zł za papier. Obecnie Leżajsk wchodzi w skład grupy kapitałowej Żywca.Raport NIK zauważa także, że 83% polskiego rynku piwa kontrolowane jest przez trzy grupy kapitałowe (SAB, Heineken, Bitburger), trzech zagranicznych inwestorów branżowych (Carlsberg, Binding Brauerei, Holsten) i jednego zagranicznego inwestora finansowego (Ryszard Varisella).

TOMASZ MUCHALSKI