Zamieszanie na rosyjskim rynku naftowym

Próby wrogiego przejęcia szóstej co do wielkości rosyjskiej firmy naftowej Sidanko przez klasyfikowaną na miejscu piątym Tiumeńską Kompanię Naftową (TNK) spowodowały spore zamieszanie. Zagrożony poczuł się m.in. brytyjsko-amerykański potentat BP Amoco (zainwestował do tej pory w Rosji ponad 1 mld USD), który zastanawia się, czy nadal działać w tym kraju.Przed kilkoma dniami spółka-córka TNK Niżniewartowskneftgas uczyniła kolejny krok w kierunku przejęcia Sidanko, kupując za 176 mln USD jej zbankrutowaną spółkę-córkę Czernogorneft (roczne wydobycie 6,2 mln ton ropy), i to mimo protestów jej właścicieli, wśród których znajduje się m.in. BP Amoco. W październiku ta sama firma wykupiła za długi sprzedawaną na przetargu spółkę Kondpetroleum, również należącą do Sidanko.BP Amoco od 1997 r. posiada 10% akcji (20% głosów na WZA) Sidanko, za które zapłacił 571 mln USD. Akcjonariuszami tej firmy są także: kontrolowana przez byłego wicepremiera Rosji Władimira Potanina grupa Interros (ma 44% walorów) oraz cypryjski Kantupan Holding (40,25%). Od maja wierzyciele próbowali osiągnąć porozumienie w sprawie zadłużenia tej grupy (szacowanego obecnie na 452,6 mln USD). Z prośbą o ratowanie naftowego giganta w osobistym liście do szefa rosyjskiego rządu Władimira Putina zwracał się nawet brytyjski premier Tony Blair. Niestety, bez większych efektów. Po uznaniu, że Sidanko jest bankrutem udziały BP Amoco są już praktycznie nic nie warte.- W postępowaniu upadłościowym dopuszczono się poważnych uchybień i w związku z tą sprzedażą zastanowimy się poważnie nad swymi interesami w Rosji - powiedział niemieckiemu "Handelsblattowi" Howard Chase, rzecznik rosyjskiej filii BP Amoco. Potwierdził tę opinię rzecznik działającego w Rosji międzynarodowego konsorcjum inwestycyjnego Sputnik Fund dodając, że cena, za jaką Niżniewartowskneftgas kupił zadłużoną firmę, jest śmiesznie niska, zważywszy że w ub.r. Czernogorneft wydobywał 125 tys. baryłek ropy dziennie. Po obecnych cenach przyniosłoby to w ciągu roku 1,1 mld USD. - Bez względu na to, kto ma rację w sporze o sprzedaż Czernogorneftu, sprawa ta bardzo zaszkodzi reputacji Rosji - podsumował w wypowiedzi dla Reutersa Al Breach z moskiewskiego biura Goldman Sachs.

W.K.