Perspektywy branży hotelarskiej

W tym roku często nie udawało się zarezerwować pokoju hotelowego w Londynie czy w Paryżu. Były one albo zajęte, albo za drogie. Mimo to indeks FTSE Eurotop dla tej branży od początku roku jest o 7% niższy od indeksu Eurotop 300.Główną przyczyną jest Hilton Group notowany aż o 30% poniżej indeksu na skutek słabych wyników z hazardu w Wielkiej Brytanii i USA. Tak jak wiele innych brytyjskich spółek Hilton osiągnął wzrost zysków z prowadzenia hoteli, ale cała ta branża jest w Wielkiej Brytanii notowana o 20% poniżej indeksu całej giełdy.Akcje hotelarskie wypadły z łask inwestorów m.in. dlatego, że inne branże, jak telekomunikacja czy internet, obiecują szybszy wzrost i zwroty większe niż reszta rynku. Po 6 latach wzrostu zarówno wskaźnika zajętości, jak i cen pokojów, w tym roku marża hotelowa (wskaźnik zajętości mnożony przez średnią cenę) spadła w Wielkiej Brytanii o 2% (w Londynie nawet o 3%).Znacznie lepiej radzą sobie spółki hotelarskie w innych krajach europejskich. W Paryżu marża wzrosła o 1,3% i perspektywy branży są oceniane jako dobre. Francuska grupa Accor, największa europejska spółka hotelarska, jest notowana tak samo jak Eurotop 300. Accor korzysta m.in. ze słabego kursu euro i mocnego kursu funta wobec europejskiej waluty. W wyniku tych różnic kursowych hotele w kontynentalnej Europie są bowiem o wiele tańsze niż brytyjskie dla amerykańskich turystów.Za szansę dla europejskiej branży hotelarskiej uważa się jej konsolidację. W br. największym przejęciem było kupienie przez Hilton Group za 1,46 mld funtów brytyjskiej spółki Stakis. Accor zwiększył swoją obecność na amerykańskim rynku kupując w lipcu za 1,1 mld USD Red Roof Inns. Wprawdzie wiele europejskich spółek hotelarskich prowadzi ze sobą rozmowy, ale ich rezultaty w postaci fuzji są na razie skromne. Branża ta wciąż uważana jest za rozdrobnioną, ale wszystko wskazuje na to, że i ona pójdzie śladem amerykańskich konkurentów, którzy są na etapie szybkiej konsolidacji.

J.B.