Prawa natury wyznaczają wartość spółek
Według najnowszej tezy analityków z Credit Suisse First Boston, wyceną akcjifirm internetowych rządzą prawa teorii chaosu. Ma to psychologiczne podłoże i opiera się na informacjach krążących między uczestnikami obrotu.
W opinii większości analityków, rynek spółek internetowych nie wykazuje żadnych prawidłowości i jest całkowicie nieobliczalny. Na scenie pojawił się jednak Michael Maubossin, szef strategów inwestycyjnych w Credit Suisse First Boston, który zaprezentował swoją teorię. Twierdzi, że notowania akcji tej branży doskonale pasują do matematycznego modelu wyceny. Co więcej, porównywalne zależności można odnaleźć tylko w naturze. Jeśli przyjęto by te założenia, to tylko nieliczni inwestorzy, wbrew opinii większości, odniosą końcowy sukces. Jego model to krok na drodze do wyjścia z chaosu i próba usystematyzowania reguł rządzących branżą.Analiza niekonwencjonalnaAnalitycy stosujący konwencjonalne metody nie znajdują racjonalnych zachowań przy wycenie spółek internetowych. M. Maubossin wypracowując swój model nie porównywał kwotowania akcji firmy do osiąganych przychodów, ale ceny akcji różnych firm. Jego zdaniem, istnieje ścisła matematyczna zależność pomiędzy miejscem firmy w rankingu renomowanej instytucji ratingowej i powszechnym dla niej uznaniem a jej kapitalizacją. Nie sugerował się tym, jak duże ceny osiągają akcje w całym sektorze, ale jaki udział we wzrostach mają poszczególne firmy. Z badań wynikało, że na 1% z 400 firm w branży przypada 40-proc. udział w rynku wartym 900 mld USD. Zwycięzca bierze wszystkoZgodnie z tą teorią, wystarczy obserwować rankingi i przyłączyć się do najlepszego, by wygrać. Miłe niespodzianki ze strony rynkowych słabeuszy są na dłuższą metę wykluczone. Potwierdzeniem reguły jest weryfikacja prognoz rynkowej kapitalizacji wydawanych przez Credit Suisse First Boston. Pierwsza w rankingu America Online osiągnęła 92% kapitalizacji zakładanej przez CSFB, drugi Yahoo! 91%, dziewiąta Excite At Home 83%, osiemnasta PriceLine.com 101%. Mauboussin i jego współpracownicy nie stwierdzili podobnej sprawdzalności w innych branżach.Prawo silniejszegoInwestorzy w branży internetowej przyłączają się do silnych. Wysoka kapitalizacja gwarantuje dobre miejsce w rankingu, a dobre miejsce w rankingu korzystnie wpływa na wzrost kapitalizacji.Nie wszyscy są jednak skłonni przyjąć teorię Maubossina bez zastrzeżeń. Andrew Sterge, matematyk i prezes zarządu BNP/Cooper Neff Group, zwraca uwagę, że może to być tylko zbieg okoliczności. Podaje przykład trzeciego w rankingu CSFB Ch. Schwab, którego rynkowa kapitalizacja była dużo niższa od zapowiadanej. Sterge przyznaje jednak, że charakterystyka rynku internetowego bardziej pasuje do modelu Maubossina niż zachowania na innych rynkach. Jego zdaniem, na tym rynku nie sprawdza się ogólnie przyjęta zasada, że wysokie ceny akcji osiągają spółki wykazujące wysokie przychody, historycznie znane, będące trwałym elementem swojej gałęzi przemysłu. W tej branży zastosowanie znajduje teoria chaosu, wycena odbywa sie na podłożu psychologicznym, poparta klimatem, jaki wytwarzają sami uczestnicy obrotu. Prawa silniejszego nikt w tej branży sztucznie nie wykreował, jest to matematyczna zależność, która występuje także w naturze. Wydaje się jednak, że rynek doskonale zdaje sobie z tego sprawę. Przeciętna wartość firmy, której nazwa zawiera "dot-com" sięga 500 mln USD, podczas gdy mediana wartości w tej branży wynosi 53 mln USD. Świadczy to o niskiej wartości większości spółek internetowych.
MICHAŁ NOWACKI