ING Barings o Polsce
Polska gospodarka najgorsze ma już za sobą - oceniają analitycy ING Barings. Po początkowym wzroście inflacji w pierwszych miesiącach tego roku, w kolejnych nastąpi jej spadek. Według nich, na koniec roku inflacja liczona grudzień do grudnia wyniesie ok. 6,5%.ING Barings podkreśla w grudniowym raporcie, że Polska kończyła rok w niesprzyjających warunkach. Inflacja rosła bardziej niż się spodziewano i stało się jasne, że trend dezinflacyjny został przełamany. Polityczne zamieszanie wokół reformy podatkowej doprowadziło do spadku wartości złotego. Polskiej walucie nie sprzyjał też skokowo powiększający się deficyt handlowy i na rachunku bieżącym. Akcja kredytowa gospodarstw domowych zmalała (choć w ciągu roku można było obserwować jej duży przyrost), wzrosła natomiast w sektorze przedsiębiorstw. Nie jest jasne, jak będzie się ona dalej rozwijać - to zależy od dalszych posunięć NBP. Jeśli scenariusz spadku inflacji w ciągu roku sprawdzi się, to można oczekiwać poluzowania polityki monetarnej. Analitycy oceniają, że może to nastąpić w III kw. 2000 r. Chociaż, jak piszą eksperci banku, jest ryzyko kontynuacji restrykcyjnego kursu, jeśli inflacja - zgodnie z oczekiwaniami - będzie spadać, a polityka fiskalna będzie bardziej łagodna od prognozowanej. To może być przyczyną utrzymania wysokich stóp procentowych w 2000 r.Analitycy spodziewają się umocnienia złotego (3,5-4% powyżej parytetu na koniec roku). Duży wzrost PKB i produkcji przemysłowej będzie świadczył o sile gospodarki. Bank podaje, że w tym roku wzrost PKB wyniesie 5,2%, natomiast produkcja przemysłowa wzrośnie o 6,8%. Inwestycje prywatne zwiększą się o 11%, konsumpcja - o 5,3%. Dług publiczny wyniesie 45% PKB. Eksport ma wzrosnąć o 7,4% (tegoroczne prognozy mówią o 10,4-procentowym spadku), import zwiększy się o 6,7%. Deficyt obrotów bieżących jest prognozowany na poziomie ok. 6,5% PKB i będzie spadał.
M.CH.