Najpierw w górę, potem w dół

Brok skorygował w dół podwyższoną w październiku ub.r. prognozę wyników finansowych na miniony rok. Tymczasem od jesiennego zwiększenia prognozy kurs spółki wzrósł o ponad 140%.W styczniu 1999 r. Brok podał prognozy wyników zakładające, że rok ten przyniesie spółce 107 mln zł przychodów i 0,9 mln zł zysku netto. Mimo że plany przedstawione w prospekcie emisyjnym mówiły o 3,2 mln zł zysku w 1999 r., przedstawiona prognoza nie była dużym zaskoczeniem dla rynku. Zyski browaru malały od dwóch lat.W październiku ub.r. Brok skorygował w górę dotychczasowe plany wyników finansowych. Dzięki większej sprzedaży piwa w puszkach (mimo wzrostu akcyzy od 1 września) i rozwinięciu sieci dystrybucji browar podwyższył prognozę zysku o 77% (do 1,6 mln zł), a przychodów o 28% (do 137 mln zł).Korekta w górę została pozytywnie odebrana przez rynek. Znajdujący się od kilku miesięcy w trendzie bocznym kurs browaru zaczął rosnąć. W ciągu trzech miesięcy zyskał na wartości 144%. Na wczorajszej sesji papiery Broka wyceniono na 35 zł. Dla porównania, historyczne maksimum z sierpnia 1997 r. to 37 zł.Tymczasem wczoraj browar poinformował, że zysk netto, który spółka wypracowała w 1999 r., będzie o połowę niższy (0,8 mln zł), niż przewidywano w październiku. Sprzedaż pozostała praktycznie na nie zmienionym poziomie (140,3 wobec 137 mln zł). Zdaniem spółki, korekta spowodowana jest wyższym od planowanego kosztem akcyzy na piwo cytrynowe (sprzedawane w puszkach), które było ubiegłorocznym hitem Broka. Koszt ten był wyższy o ok. 2,3 mln zł.

T.M.