Prognoza OECD dla Polski

OECD uważa, że w 2000 r. PKB w Polsce wzrośnie o 5,2%, inflacja średnioroczna wyniesie 7,1%, a deficyt obrotów bieżących sięgnie 6,7% PKB. Organizacja podała te prognozy w najnowszym raporcie "OECD Economic Survey on Poland".

Analitycy OECD są optymistami i uważają, że najgorsze mamy już za sobą. Największe wyzwanie dla gospodarki to deficyt obrotów bieżących. Według ocen autorów raportu, na koniec 1999 r. wyniósł on 7,1% PKB. Zmniejszanie się luki w obrotach bieżących będzie wynikać m.in. z polepszenia się klimatu gospodarczego na świecie.Popyt zwiększył produkcjęPo wyraźnym spowolnieniu na przełomie 1998 i 1999 r. polska gospodarka złapała drugi oddech. Widać to było już w drugim kwartale ub.r., gdy PKB liczony rok do roku wzrósł o 3%. Przyrost PKB wynikał przede wszystkim ze zwiększających się wskaźników produkcji przemysłowej. To zaś można zawdzięczać kilku czynnikom.Po pierwsze, na początku 1999 r. RPP drastycznie obniżyła stopy procentowe. Agresywna, jak określa ją raport, obniżka stóp doprowadziła do boomu kredytowego (choć realnie koszty kredytu nadal były wysokie). Najpopularniejsze były kredyty ratalne i hipoteczne, a ich zaciąganie przez konsumentów szło w parze z redukowaniem depozytów. W efekcie stopa oszczędności spadła. Jednak wraz z obniżeniem stóp odnotowano "odnowienie" inwestycji w środki trwałe w przedsiębiorstwach.Drugi czynnik to relatywnie luźna polityka fiskalna. Doprowadziła ona m.in. do zwiększenia popytu krajowego. OECD zwraca uwagę na budżetowe wspieranie deficytowych sektorów gospodarczych. Dotacje i niska ściągalność, zwłaszcza tzw. parapodatków (np. składek ZUS) doprowadziły do tego, że na rynku znalazło się więcej pieniądza. Na dodatek wzrosły realne rozporządzalne dochody gospodarstw domowych, co było efektem mniejszej niż się spodziewano inflacji w pierwszej połowie 1999 r. Nominalnie płace wzrosły w pierwszym półroczu o 10-12%, podczas gdy inflacja spadła do 6-7%. Raport jako czwarty powód większego wzrostu gospodarczego podaje wzrost zaufania krajowych i zagranicznych inwestorów, co było rezultatem m.in. przyspieszenia prywatyzacyjnego. Z tego właśnie powodu nie zmniejszył się napływ bezpośrednich inwestycji zagranicznych.Większa akcja kredytowa przy luźnej polityce fiskalnej i - w rezultacie - wzrost popytu wewnętrznego skutkował wzrostem produkcji przemysłowej. Analitycy OECD uważają, że w tym roku w Polsce należy oczekiwać powrotu na ścieżkę wzrostu gospodarczego.Dobre perspektywyAutorzy raportu uważają, że w 2000 r. polski PKB wzrośnie o 5,2%. Jednak dodają, że to, czy sytuacja gospodarcza Polski naprawdę się poprawi, zależy od powiększenia się eksportu do Europy Zachodniej. OECD zakłada, że wzrost gospodarczy w UE "rozpędził się" w drugiej połowie 1999 r. i jeszcze bardziej będzie przyspieszał w ciągu dwóch następnych lat. Sytuacja w gospodarce światowej również nie będzie zła, stąd należy zakładać - piszą analitycy - że otoczenie międzynarodowe Polski będzie dużo lepsze w 2000 i 2001 r. niż w ostatnich latach.Zdaniem OECD, w 2001 r. wzrost PKB w Polsce powinien zbliżyć się do 6%. Poziom tego wzrostu będzie determinowany przez popyt wewnętrzny, w znacznym stopniu wywołany przez prywatną konsumpcję. Wskaźnik wzrostu eksportu znów będzie dwucyfrowy, po gwałtownym spadku w 1999 r. Polepszenie sytuacji gospodarczej powinno skutkować wzrostem liczby miejsc pracy, a stopa bezrobocia spadnie do ok. 10,8%. OECD spodziewa się też przejściowego wzrostu inflacji - według raportu będzie to rezultat podnoszenia stawek VAT na niektóre towary i usługi. Większy podatek to efekt przystosowywania systemu fiskalnego do rozwiązań przyjętych w UE.

MAREK CHĄDZYŃSKI