Transfer kosztuje więcej
Ci, którzy mają nadzieję na bezpłatną zmianę funduszu po dwóch latach członkostwa, mogą się rozczarować. OFE mają prawo do pobierania opłaty za zmianę funduszu niezależnie od stażu członka. Problem polega na tym, że przepis wprowadzający tę opłatę jest wadliwy.Fakt, że fundusze emerytalne mają prawo pobrać karną opłatę od klienta, który zmienia OFE mając staż członkowski krótszy niż 2 lata, jest powszechnie znany. Jednak fundusze mają prawo do potrącenia z oszczędności członka jeszcze jednej opłaty, bez względu na jego staż. Według ustawy, wynosi ona 4% najniższego wynagrodzenia, które ustala minister pracy. Obecnie opłata ta wynosi 26,8 zł.Jednak zapis wprowadzający tę opłatę jest wadliwy. Mówi bowiem, iż fundusz może ją potrącić "w momencie dokonywania opłaty transferowej". Tymczasem, zdaniem przedstawicieli Urzędu Nadzoru nad Funduszami Emerytalnymi, poza tym zapisem nie ma czegoś takiego w ustawie jak opłata transferowa, nie została ona zdefiniowana. Najprawdopodobniej chodziło tutaj o wypłatę transferową, a ustawodawca się pomylił.- Ten przepis pojawił się przy nowelizacji ustawy o funduszach emerytalnych, kiedy powstał problem ponoszenia przez nie opłat na rzecz KDPW - powiedział Leszek Bucior, dyrektor departamentu nadzoru UNFE.Według niego, część funduszy skorzystała z przepisu ustawowego i w podobnym brzmieniu wprowadziła do swoich statutów zapisy o tej opłacie. Jednak wcale nie oznacza to, że dokonywanie takich potrąceń będzie zawsze zgodne z prawem. Ze względu na niejasność w ustawie trudno jest bowiem wskazać moment, gdy fundusze mogą ją pobierać. Możliwe więc, iż Urząd przy kontroli działalności funduszy emerytalnych potrącenia będzie traktował jako niezgodne z przepisami.Być może konieczna będzie zmiana niefortunnego przepisu w ustawie, aby stał się on jednoznaczny. Możliwe iż wtedy pozostałe fundusze będą chciały skorzystać z prawa do potrącenia, aby zmniejszyć koszty wypłat transferowych i jednocześnie zwiększyć bariery przed zmianą funduszu.
MAREK SIUDAJ