Perspektywy spółek technologicznych do końca roku

Rynki dla spółek technologicznych znajdują się w bardzo ciekawym momencie. Być może niebawem nastąpi rozstrzygnięcie, jaka tendencja zdominuje te giełdy w kolejnych miesiącach br. Czy ukształtuje się wyraźna fala spadkowa, analogiczna do światowej wyprzedaży firm zaawansowanych technologii i zniżek Nasdaq z końca marca, kwietnia i części maja br.? Odpowiedź na to pytanie ma oczywiście także podstawowe znaczenie dla całej GPW i SITech. Opinie amerykańskich ekspertów, próbujących przewiedzieć rozwój sytuacji do końca br., są mocno podzielone.

Za pozytywne z pewnością uznać można malejące prawdopodobieństwo wzrostu inflacji w USA, co może powstrzymać Fed przed dalszymi podwyżkami stóp procentowych. Taka sytuacja byłaby, oczywiście, korzystna dla rynku, ale trudno ocenić, które spółki skorzystałyby na niej najbardziej.Optymiści wśród amerykańskich analityków zauważają, że nawet jeśli gospodarka USA będzie rozwijać się trochę wolniej, i tak liderem pozostaną firmy technologiczne. Według First Call/Thomson Financial, analitycy oczekują 33-proc. wzrostu zysków spółek technologicznych w III kwartale. Dla spółek produkujących tradycyjne dobra konsumpcyjne oczekiwania kształtują się natomiast na poziomie 9%. Zwolennicy ?nowej gospodarki? wskazują więc, że wyniki spółek zaawansowanych technologii mogą nawet się poprawić, gdy spojrzy się na nie w relacji do tradycyjnych firm, zwłaszcza jeżeli ?stara gospodarka? zwolni.Pesymiści zwracają z kolei uwagę, że spółki technologiczne, które do tej pory pozostały silne, są dobrze oceniane za wyniki finansowe, a każde zachwianie czy pogorszenie wyników spowoduje ostrą przecenę walorów. Za sztandarowy przykład służą tu akcje Nokii. Papiery producenta sprzętu telekomunikacyjnego spadły o 1/4 tylko w wyniku ostrzeżenia co do możliwości pogorszenia wyników w III kwartale br.Cytowany przez ?The Wall Street Journal Europe? Robert Morris z grupy funduszy Lord Abett proponuje więc skoncentrować się na akcjach farmaceutycznych, użyteczności publicznej i producentów dóbr konsumpcyjnych. Patrząc na rynek amerykański od szczytu z 10 marca widzi się, że strategia taka mogłaby przynieść dobre efekty. Od tamtego czasu do chwili obecnej np. walory PepsiCo ? typowego reprezentanta ?starej gospodarki? ? wzrosły o około połowę, a okręty flagowe ?nowej gospodarki? ? Cisco i Oracle ? straciły na wartości.W 1995 r., po tym jak Fed zakończył serię podwyżek stóp, amerykańskie spółki zarówno z Nasdaq, jak i NYSE znacząco wzrosły.Thomas Galvin, strateg z Donaldson, Lufkin & Jenrette, zwraca uwagę, że zarówno wtedy, jak i dziś mieliśmy do czynienia ze spadkiem tempa wzrostu zysków. Sceptycy mają jednak i tutaj swoje argumenty, wskazując, że obecnie ceny amerykańskich akcji są na wyższym niż przed pięcioma laty poziomie. Cytowany przez wspomniany dziennik ekspert Morgan Stanley Dean Witter przypomina o jeszcze jednym negatywnym elemencie obecnej sytuacji. Pojawiły się spółki, w wypadku których osiągnięcie prognozowanych na II kwartał zysków nie odbiło się pozytywnie na cenie rynkowej. Stało się tak, ponieważ niskie okazały się ich przychody. Istnieją bowiem sposoby manipulacji zyskami, tak aby sprostać prognozom, trudno natomiast manipulować poziomem przychodów.Oczekiwania analityków co do wyników finansowych są obecnie wyjątkowo optymistyczne. Takim oczekiwaniom trudno sprostać. Niektórzy spodziewają się więc też negatywnych niespodzianek w wynikach finansowych również w IV kwartale br.Przyglądając się argumentom przywoływanym w debacie na temat przyszłości spółek technologicznych w USA w najbliższych miesiącach, wydaje się, że wszystko ? jak zwykle ? zależeć będzie od połączenia dwóch grup czynników ? fundamentalnych i psychologicznych. Dla pozytywnego rozwoju sytuacji konieczne będą, oczywiście, dobre dane fundamentalne ? na temat gospodarki oraz samych spółek i ich wyników finansowych. Te elementy mogą jednak nie wystarczyć, jeśli inwestorzy będą oceniaćrmy tak surowo, jak to miało miejsce wielu przypadkach w ostatnim czasie.

MARCIN MOSZ