Instytucje finansowe poddają się wymogom przejrzystości dla klientów i nadzoru. Ze swej strony słusznie oczekują pewnej przejrzystości ze strony administracji publicznej. W USA zaawansowana jest praca nad standardami cywilizowanego nadzoru. W Polsce konieczna jest podobna praca, co naturalnie nie może oznaczać ograniczania suwerenności organów nadzoru.W istocie chodzi o równe traktowanie podmiotów, uczciwe uzasadnianie decyzji, czyli np. o ujawnienie kryteriów stosowanych przy nakładaniu kar, np. w postaci tabeli wysokości kar za najczęściej spotykane wykroczenia.Nie chodzi o tłumaczenie się z przyjętych kryteriów, tylko o ich konsekwentne i sprawiedliwe stosowanie. Nie chodzi też o rezygnację z drobiazgowych kontroli i studiowania raportów, bo wiemy, czym taka niefrasobliwość się skończyła w paru niedawnych przypadkach. Nadużyciem jest powoływanie się na przejrzystość, jeśli ma to oznaczać rezygnację z obrony interesu publicznego w imię fałszywie pojętej życzliwości dla biznesu. Ale życzliwość, otwartość i zdolność do godzenia sprzeczności może być osobistym atutem nadzorców, jak to jest choćby w nadzorze nad kasami chorych (UNUZ) stworzonym przez dwoje ludzi o takich właśnie przymiotach. Skądinąd ? pielęgniarkę i lekarza. Cechy kierownictwa udzielają się instytucji. Może zamiast kolejnego kodeksu standardów wystarczyłaby zwykła uprzejmość i dobra wola w załatwianiu spraw. Z obu stron ? nadzorowanych i nadzorujących.Ryzykowne jest powoływanie się na ?przewidywalność?, bo może ona sugerować, że urząd ? z życzliwości albo ze złośliwości ? podejmuje decyzję przed zapoznaniem się z problemem.Odrębnym motywem debaty o nadzorach jest odpolitycznienie. Sfera polityczna w naszej cywilizacji nadal góruje nad biznesem i każde odpolitycznienie byłoby tylko pozorne. Co więcej, mogłoby oznaczać rezygnację z suwerenności wybieralnych, demokratycznych organów nad pewnymi obszarami życia społecznego. Jeśli więc chcemy mieć fachowe nadzory, to nie rezygnujmy z demokracji w imię elitarnej technokracji, która wcale apolityczna nie jest. Wybierajmy fachowców i nie będzie trzeba debatować o odpolitycznieniu.Urzędnik nadzoru