Akcje kosztują tyle co osiem lat temu
Ceniony za jakość produktów francuski koncern przeżywa trudności, rosną koszty, pogarszają się wyniki finansowe. Udział w światowym rynku koncernu z Clermont-Ferrand spadł z 20% na początku lat 90. do 19%. Michelin po fuzji Goodyeara z japońskim Sumitomo Rubber Industries stracił pozycję globalnego lidera.
Na giełdzie paryskiej Michelin należy do najgorszych blue chips wchodzących w skład indeksu CAC 40. Akcje kosztują tyle co osiem lat temu, a wartość indeksu w tym okresie zwiększyła się trzykrotnie. Skumulowana stopa zwrotu od 1990 r. wynosi 45%, spośród czterdziestki gorszy od Michelina jest pod tym względem tylko PSA Peugeot Citroen.Francuski producent opon, współwłaściciel olsztyńskiego Stomilu, nie będzie miał też nadzwyczajnych korzyści z kłopotów swojego amerykańskiego konkurenta Firestone, spółki zależnej od japońskiego Bridgestone.Tuż po tym, jak Firestone musiał wycofać 6,5 miliona opon, Francuzi na rynku amerykańskim dodatkowo sprzedali 750 tys. 15-calowych opon do popularnych samochodów klasy SUV (sport ? utility vehicule), zarabiając ekstra 75 milionów dolarów. Pod koniec września Ford informował, że francuski koncern dostarczy opony do nowego modelu explorera.I to by było na tyle ? stwierdza komentator agencji Bloomberg. Można by powiedzieć, że koncern z Clermont ? Ferrand dodatkowo sprzedał jednodniową produkcję swoich 80 fabryk w 19 państwach.To stanowczo za mało, by zrekompensować straty poniesione na rynku europejskim (główny rynek Michelina) i amerykańskim (czwarty obszar pod względem sprzedaży) w związku ze spadkiem sprzedaży aut. W Europie w tym roku spadek wynosi 1%, w Stanach Zjednoczonych zaś straty Michelina wiążą się głównie z 25-proc. spadkiem sprzedaży ciężarówek.Pogarszają się wskaźniki finansowe. Zysk operacyjny, który przed rokiem stanowił 9,2% wartości sprzedaży w pierwszych sześciu miesiącach 2000 r. spadł do 7,3%. W ciągu trzech lat podwoiło się zadłużenie, wynoszące obecnie 4,9 mld euro. Zysk w pierwszej połowie 2000 r. obniżył się o 29%, w porównaniu z tym samym okresem rok wcześniej.? Firma, która nie będzie zwiększała produktywności, zginie ? ostrzega Edouard Michelin, 39-letni wnuk założyciela firmy, kierujący koncernem od połowy ubiegłego roku. We wrześniu 1999 r. ogłosił plan redukcji zatrudnienia w fabrykach europejskich o jedną dziesiątą, bo koszty pracy są tam o 15% wyższe niż w zakładach Goodyeara, ulokowanych na naszym kontynencie. Michelin widzi możliwości ekspansji, szczególnie na rynkach azjatyckich i latynoamerykańskich.
W.Z. Bloomberg