Wynik bilansu płatniczego za wrzesień?00 przedstawiony przez NBP jest dobrym rezultatem w świetle danych za wcześniejsze miesiące. Deficyt na rachunku obrotów bieżących w relacji do PKB od lutego 2000 wykazuje stałą tendencję malejącą. Na koniec 1999 roku wyniósł on 7,4%, w lutym osiągnęliśmy bardzo niebezpieczną wielkość 8,3%. Po dziewięciu miesiącach tego roku jest to już ?tylko? 7,2%, zaś na koniec roku realny jest spadek do 7%. Trzeba pamiętać, że co prawda tendencja jest dobra, jednak poziom nadal jest bardzo wysoki. Jeszcze dwa lata temu deficyt przekraczający 5% uznawany był za ryzykowny dla równowagi gospodarczej.
Niższy niedobór na rachunku obrotów bieżących we wrześniu częściowo wynika z przeniesienia na październik 190 mln USD z tytułu płatności odsetkowych od długu zagranicznego Polski. W części jest także zasługą większej dynamiki wzrostu eksportu niż importu. Trend ten utrzymuje się od drugiego kwartału bieżącego roku, co wyraźnie widoczne jest w danych kwartalnych. W porównaniu z analogicznym okresem poprzedniego roku eksport wzrósł w drugim kwartale o 8,8% (import o 2,2%), zaś w trzecim kwartale o 15,5% (import o 4%). Ta sytuacja spowodowana jest ?gaszeniem? popytu wewnętrznego. Niska dynamika tego popytu z jednej strony zmniejsza zapotrzebowanie na import (zarówno konsumpcyjny, jak i inwestycyjny), z drugiej strony skłania polskich producentów do szukania rynków zbytu poza granicami Polski i wpływa na zwiększenie eksportu. W tym kontekście dużym zagrożeniem dla rozwoju polskiego eksportu w przyszłym roku może być oczekiwana niższa dynamika wzrostu gospodarek Unii Europejskiej.
Choć poprawa bilansu cieszy, to wciąż pozostają przed nami zagrożenia, które ten trend mogą zakłócić.
Paweł Michalik
Ekonomista / Analityk rynku instrumentów dłużnych