Ewentualne bankructwo Huty Katowice odbiłoby się także na wynikach katowickiego Stalexportu, który sprzedaje jej wyroby. Przedstawiciele spółki liczą, że ? mimo obecnych kłopotów ? HK nie zaprzestanie produkcji.? Mamy nadzieję, że Huta Katowice nie będzie miała poważniejszych kłopotów. Wydaje nam się, że problemów tej firmy nie należy sprowadzać jedynie do kwestii finansowych, ale także społecznych ? twierdzi Zbigniew Obarzanowski, rzecznik prasowy Stalexportu. Podkreśla, że Huta Katowice jest monopolistą na polskim rynku w produkcji niektórych wyrobów (np. szyn kolejowych) i jej ewentualne zamknięcie byłoby także problemem politycznym.Ok. 20% obrotów Stalexportu pochodzi obecnie z handlu z Hutą Katowice. Spółka sprzedaje m.in. produkowane w hucie kształtowniki walcowane na gorąco oraz pośredniczy w zakupach niektórych artykułów dla HK.Zdaniem Z. Obarzanowskiego, Stalexport, który po trzech kwartałach br. osiągnął 29,1 mln zł zysku netto (w III kwartale 1,8 mln zysku), mógłby poważnie odczuć bankructwo huty. ? Musielibyśmy poszukać innych dostawców za granicą ? mówi rzecznik. Według niego, kłopoty HK spowodowałyby perturbacje zwłaszcza w krótkim terminie. Zastrzega on, iż większość kontraktów, które Stalexport podpisał z Hutą Katowice dotyczy dostaw w IV kwartale br. i I kwartale 2001 r.Fiasko negocjacji z brytyjsko-holenderskim Corusem (potencjalnym inwestorem w Hucie Katowice) sprawiło, że nad hutą zawisła groźba utraty płynności finansowej, przerwania produkcji, a w konsekwencji także upadłości. Zadłużenie HK szacuje się na co najmniej 1,2 mld zł, po wycofaniu się Corusa zaś banki nie chcą dalej udzielać kolejnych krótkoterminowych kredytów potrzebnych hucie do zakupu surowców.

G.B.