Skarb Państwa pozyska zaplanowane w ustawie budżetowej 18 mld zł z prywatyzacji, nawet jeżeli nie dojdzie do II etapu prywatyzacji PZU SA w przyszłym roku - uważa Aldona Kamela-Sowińska, wiceminister skarbu "Jeżeli nie dojdzie do prywatyzacji PZU, to będą prywatyzowane inne spółki. Ustawa budżetowa mówi tylko o kwocie, jaką Skarb Państwa ma dostarczyć do budżetu" - powiedziała w środę w rozmowie telefonicznej z PAP Sowińska. "Niewątpliwie jednak minister skarbu będzie musiał wziąć pod uwagę, że może to nie być kwota pochodząca z prywatyzacji PZU" - dodała. MSP złożyło w piątek pozew o unieważnienie umowy sprzedaży 30 proc. akcji PZU SA zawartej z konsorcjum Eureko i BIG Banku Gdańskiego SA w listopadzie 1999 roku, gdyż uważa, że konsorcjum wprowadziło je w błąd, kupując akcje, żeby chronić akcjonariat BIG Banku Gdańskiego, a nie rozwijać działalność spółki. Zdaniem reprezentantów konsorcjum może to uniemożliwić przeprowadzenie oferty publicznej do 50 proc. PZU SA zaplanowanej na przyszły rok, z której Skarb Państwa mógłby uzyskać co najmniej 5 mld zł. Przedstawiciel Eureko Ernst Jansen powiedział, że Skarb Państwa złamał umowę sprzedaży 30 proc. akcji PZU SA konsorcjum Eureko i BIG BG, powołując nową radę nadzorczą PZU SA bez udziału przedstawicieli konsorcjum. Poniedziałkowe NWZA PZU SA powołało nową RN PZU SA, w składzie której zabrakło przedstawicieli konsorcjum Eureko i BIG Banku Gdańskiego SA. We wtorek nowa rada odwołała zarząd z prezesem Jerzym Zdrzałką, powołując nowy czteroosobowy z Robertem Muraszką jako nowym prezesem. Zdaniem Eureko, umowa prywatyzacyjna przewiduje, że członkowie rady nadzorczej PZU SA są wyznaczani, a nie rekomendowani. Wcześniej wiceminister skarbu Kamela-Sowińska powiedziała, że są oni jedynie rekomendowani i tak stanowi umowa. Przedstawiciele Eureko powiedzieli PAP, że złożyli w XVI Wydziale Gospodarczym Sądu Okręgowego w Warszawie wniosek o zabezpieczenie przyszłego powództwa o unieważnienie uchwał NWZA w sprawie wyboru nowej rady nadzorczej PZU SA. Kamela-Sowińska powiedziała wcześniej, że powołanie rady nadzorczej i nowego zarządu PZU SA nie było złamaniem umowy prywatyzacyjnej, gdyż statut spółki stanowi, że zarówno Skarb Państwa, jak i inwestor ma prawo rekomendować po cztery osoby, a potem walne zgromadzenie musi formalnie przegłosować te kandydatury. Skarb Państwa, który miał w starej radzie tyle przedstawicieli, co Eureko, na zgromadzeniu akcjonariuszy ma przewagę, 56 proc. głosów. Według Sowińskiej, rekomendacja jest tylko wskazaniem i kandydaci do rady nadzorczej spółki muszą uzyskać akceptację WZA. Jansen powiedział w środę, że według Eureko minister skarbu Andrzej Chronowski wnosząc o unieważnienie umowy, wniósł też o zablokowanie akcji konsorcjum, prawa konsorcjum do wykonywania głosu i pobierania dywidendy. Odnosząc się w rozmowie z PAP do wypowiedzi Jansena, Sowińska powiedziała: "W powództwie faktycznie jest ustalenie nieważności umowy". "Jest to klasyka takiej formuły, zatem robienie z tego sytuacji nadzwyczajnej w świetle polskiego prawa nie ma najmniejszego uzasadnienia. Jednym z elementów takiego pozwu, w klasycznej formule prawnej jest zabezpieczenie powództwa przez zakaz zbywania pozwanych akcji" - powiedziała Sowińska. Jansen zapowiedział, że konsorcjum będzie bronić swoich spraw we wszystkich sądach, lecz dodał, że konsorcjum zawiadomi najpierw władze polskie, zanim zgłosi formalną skargę do Brukseli. Jansen zapowiedział także, że w przyszłym tygodniu konsorcjum przedstawi prezydentowi, premierowi i parlamentowi "Białą Księgę", w której zaprezentuje swoją wersję wydarzeń wokół grupy PZU. Wicepremier Janusz Steinhoff powiedział w środę, że sprawa PZU szkodzi wizerunkowi Polski za granicą. "Jesteśmy krajem otwartym na bezpośrednie inwestycje zagraniczne, przez wiele lat poziom ich był bardzo duży i chcemy to utrzymać" - powiedział Steinhoff dodając, że chciałby, aby sprawa PZU była jak najszybciej zakończona. Zaznaczył jednak, że nie ma podstaw, by sądzić, że działania ministra Skarbu Państwa, wniesienie pozwu o unieważnienie tej umowy, są nieodpowiednie. Odpowiadając na pytanie dziennikarzy, czy budżet będzie w stanie wytrzymać ewentualne zerwanie umowy prywatyzacyjne PZU SA Steinhoff odpowiedział: "Oczywiście, nie. Ja nie wierzę w zerwanie tej umowy. Takiej myśli nie dopuszczam". Zdaniem ministra finansów Jarosława Bauca (AWS), podjęta przez resort skarbu próba unieważnienia umowy prywatyzacyjnej PZU nie dotyczy całej umowy, a grupa Eureko powinna pozostać głównym, obok państwa, akcjonariuszem tej firmy. Bauc dodał jednak, że gdyby trzy miliardy złotych, jakie zapłaciło konsorcjum za 30 proc. PZU, trzeba było zwrócić, to te pieniądze "nie wzruszyłyby budżetem". Uzasadniając pozew o unieważnienie umowy prywatyzacyjnej, MSP podało, że ostatnie wydarzenia na NWZA PZU SA oraz PZU Życie SA doprowadziły do sytuacji zagrażającej stabilności działania spółki. Akcjonariusze przez kilka miesięcy nie mogli uzgodnić przewodniczącego rady spółki. Akcjonariusze PZU SA zobowiązali zarząd spółki, na jednej z części walnego zgromadzenia trwającego od 6 października, do głosowania na walnym zgromadzeniu PZU Życie SA na konkretnych kandydatów z ośmioosobowej listy, na której byli trzej przedstawiciele poprzedniej rady nadzorczej i pięciu urzędników MSP. Jednak zarząd PZU SA wybrał inny skład rady PZU Życie. Następnie rada nadzorcza PZU Życie odwołała Grzegorza Wieczerzaka ze stanowiska prezesa spółki życiowej, a powołała na to stanowisko Jerzego Zdrzałkę, prezesa PZU SA. Z kolei Zdrzałka powiedział po walnym PZU Życie, że głosowanie zgodnie z instrukcjami MSP naraziłoby zarząd na zarzut łamania prawa. Jego zdaniem, zarząd PZU działał zgodnie z interesami wszystkich akcjonariuszy, w tym SP. W ubiegłym tygodniu XVI wydział gospodarczy Sądu Rejonowego w Warszawie postanowił, że dokonany 30 października wybór rady nadzorczej i zarządu PZU Życie jest nieważny i odmówił wpisu nowych władz spółki do rejestru sądowego. Prezes Zdrzałka zapowiedział złożenie do sądu odwołania od tej decyzji. Po tych wydarzeniach resort skarbu poinformował, że w związku z niewykonaniem wcześniejszej uchwały akcjonariuszy PZU SA, utracił zaufanie do prezesa oraz członków zarządu PZU SA.