Większość analityków nie chce oficjalnie komentować emisji Budimeksu, choć mniej oficjalnie przyznają, że odnoszą się do niej krytycznie, ale jak zapewniają, cena emisyjna w odniesieniu do wartości spółki i spodziewanego kursu akcji w przyszłości jest atrakcyjna ? pisze Rzeczpospolita.

Analitycy wymieniają jeden główny powód swojego chłodnego podejścia do emisji ? niejasne zamiary firmy Ferrovial, głównego udziałowca spółki wobec drobnych akcjonariuszy. Dodają jednocześnie, że nie wiadomo, gdzie będą wykazywane zyski Budimeksu ? w wynikach spółki, czy też w wynikach głównego akcjonariusza. A Hiszpanie nie kwapią się do wyczerpującego wyjaśnienia swych intencji.

Jeden z analityków zwraca uwagę na opublikowaną 20 listopada informację o sprzedaży 100 proc. akcji Budimeksu Rzeszów za 10 zł, przy czym w bilansie Budimeksu rzeszowska spółka wyceniona była na 10 mln zł.

- Wygląda na to, że spółce wcale nie zależy na drobnych akcjonariuszach, skoro w trakcie notowania prawa poboru publikuje takie informacje ? mówi analityk.

Waldemar Mierzwa, rzecznik Budimeksu, twierdzi jednak, że zbieżność terminów publikacji informacji i zapisów na nowe akcje spółki jest przypadkowa. Podkreślił, że zarząd spółki już wcześniej sygnalizował planowaną na czwarty kwartał tego roku wyprzedaż aktywów, które nie będą przynosiły grupie zysków, nawet jeśli transakcje te będą miały ujemy wpływ na tegoroczny rachunek wyników ? dodaje Rzeczpospolita.