Sprzedaż pokaźnej części majątku pozwoliła NFI na spłatę zadłużenia. W większości nie mają one zobowiązań z tytułu kredytów i pożyczek, co ?odciążyło? ich wyniki finansowe. Nowe inwestycje mają być wyjątkowo i tylko w krótkim okresie finansowane długiem.

Na koniec września br. zobowiązania ujęte w bilansach wszystkich funduszy wynosiły ponad 135 mln zł. Na koniec września 1999 r., kiedy już rozpoczął się okres spłaty długów, były kilkakrotnie wyższe i sięgały 0,5 mld zł (nie uwzględniając długów XI NFI, które nie są wykazywane w bilansie Jupitera powstałego po połączeniu ?Jedenastki? z 3 NFI).

Ogromne znaczenie ma nie tylko spadek wartości zobowiązań, ale też zmiana ich struktury. Większość długów NFI powstała, co naturalne, na skutek zaciągania kredytów i pożyczek. Dobrym przykładem jest Hetman, gdzie przed rokiem zobowiązania z tego tytułu stanowiły prawie 100 mln zł na ogólną kwotę długów ? 105 mln zł. Znaczna część kredytów została zaciągnięta na starcie Programu Powszechnej Prywatyzacji i miała związek z pozyskiwaniem przez fundusze środków na wynagrodzenia dla firm zarządzających. Stąd brały się pożyczki z Banku Światowego, denominowane w walutach obcych.

Zaciąganie długu w walutach obcych dodatkowo komplikowało sytuację finansową NFI (ujemne różnice kursowe). Przywołany już Hetman w ciągu trzech kwartałów ub.r. zapłacił 5,8 mln zł odsetek i zaksięgował 16,3 mln zł ujemnych różnic kursowych, co dawało w sumie ponad połowę jego kosztów operacyjnych. W ciągu trzech kwartałów br. odsetki wyniosły 32 tys. zł, a ujemne różnice kursowe 11 tys. zł. Ich udział w kosztach Hetmana (koszty są ponadtrzykrotnie niższe niż w 1999 r.) jest więc symboliczny.

K.J.