Wprzyszłym tygodniu Sejm ma się zająć pierwszym projektem reformującym administrację podatkową. Chodzi o nowelizację ustawy o urzędach i izbach skarbowych, tworzącą skarbowy zasób kadrowy. Rząd chce także zlikwidować konkursy na dyrektorów i naczelników tych instytucji. Tłumaczy to potrzebą większej elastyczności przy doborze kadry. Oprócz tego nowela przewiduje rotacyjność na najwyższych stanowiskach w skarbówce. Powód? "Zmiany te mają za zadanie ograniczyć postrzeganie osób pełniących stanowiska jako osoby tworzące długotrwałe tzw. układy lokalne" - czytamy w uzasadnieniu.
Oczekiwanie na najważniejsze
Niezależnie od kontrowersji co do tego pomysłu, kilkadziesiąt tysięcy urzędników czeka jednak na inny projekt ustawy - o Krajowej Administracji Skarbowej. Ministerstwo Finansów miało opublikować ostateczną wersję do 15 marca. Tak się jednak nie stało. Szczegóły przygotowywanych rozwiązań są tymczasem ważne dla każdego celnika i "skarbowca". MF chce bowiem połączyć urzędy celne ze skarbowymi. Przy okazji planowana jest weryfikacja kadr. Chodzi o tzw. opcję zerową - w momencie wejścia w życie ustawy (1 stycznia 2008 r.) wygasnąć mają dotychczasowe umowy o pracę z każdym urzędnikiem. O tym, czy dana osoba dostanie nowy kontrakt, zdecyduje pełnomocnik ds. utworzenia KAS. Do tego dochodzi obawa, jak fiskus będzie funkcjonować od lipca. Wtedy właśnie wejdą w życie przepisy mówiące o tym, że wiążące interpretacje wydawać może tylko sam resort. Nic więc dziwnego, że związki zawodowe działające w administracji podatkowej porozumiały się już co do wspólnego działania. Nie wykluczają nawet strajku.
Czy na pewno nikt nie straci?
Na razie rząd stara się łagodzić sytuację. - Liczba pracowników, która dziś jest zarówno w skarbówce, jak i w służbie celnej, zostanie w większości wykorzystana w nowej służbie - zapewniał kilka dni temu wiceminister finansów Marian Banaś w rozmowie z "Gazetą Prawną". Obiecał, że w ciągu dwóch tygodni ostateczny projekt ustawy będzie już gotowy.