Menedżerowie amerykańskiego giganta finansowego naciskają na szefa Charlesa Prince?a, żeby złożył ofertę przejęcia ABN Amro - podał dziennik "Wall Street Journal".
Rozgrywka o największy holenderski bank może być zacięta, ponieważ w trakcie negocjacji dotyczących jego zakupu jest już brytyjski Barclays. Wartość transakcji może przekroczyć 80 miliardów dolarów. Byłby to rekord w światowej bankowości. Cena, jaką mają zapłacić Brytyjczycy, wciąż jest jednak przedmiotem uzgodnień.
Brytyjczycy mają wyłączność na negocjacje, więc oferta Citigroup mogłaby być potraktowana jako wroga. Niemniej wpisywałaby się w strategię amerykańskiego banku - jej głównym elementem jest umocnienie pozycji na świecie.
Przejmując ABN Amro, Amerykanie nie tylko zdobyliby wiodącą pozycję w Holandii, ale przejęliby też sporo oddziałów we Włoszech, Brazylii i samych Stanach. Piętą achillesową ABN Amro jest bankowość inwestycyjna (główna siedziba tego pionu jest w Londynie), w której z kolei mocni są Amerykanie. Według "WSJ", jeśli Citigroup nie zdecyduje się na próbę przejęcia ABN Amro, może zabiegać o zakup niektórych jego jednostek, jak chicagowskiego LaSalle Bank czy brazylijskiego Banco ABN Amro Real.
Citigroup, kontrolujący warszawski Bank Handlowy, w ostatnich latach nie miał najlepszej passy i dyrektor generalny Charles Prince zajmował się głównie rozwiązywaniem kryzysów w korporacji. Przez jakiś czas bank miał zakaz dokonywania przejęć, wydany przez Rezerwę Federalną. Niedawno wrócił do wielkich zakupów, składając wartą 14 mld USD ofertę na japoński dom maklerski Nikko Cordial.