Stopy w marcu nie wzrosną, w kwietniu prawie na pewno tak

Analitycy są pewni, jakie będą decyzje Rady Polityki Pieniężnej na najbliższych dwóch posiedzeniach. Więcej kłopotów sprawia im prognozowanie dalszych poczynań banku centralnego

Aktualizacja: 23.02.2017 02:17 Publikacja: 26.03.2007 10:23

W tym tygodniu odbędzie się posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej. Czy po lepszych od oczekiwań danych o sprzedaży detalicznej, wynagrodzeń w sektorze przedsiębiorstw i produkcji powinniśmy się obawiać podwyżki stóp procentowych?

Jeszcze nie teraz,

ale za miesiąc już tak

"Parkiet" zapytał o to analityków piętnastu krajowych i zagranicznych banków. Żaden z nich nie spodziewa się, by w środę RPP zakomunikowała o podwyżce stóp. To będzie oznaczać, że koszt pieniądza w banku centralnym pozostanie na poziomie 4 proc. czternasty miesiąc z rzędu.

Dlaczego ekonomiści są przekonani, że stopy procentowe nie zostaną zmienione? Powód jest prosty. Miesiąc później radzie będzie już łatwiej uzasadnić podwyżkę stóp.

Michał Dybuła, ekonomista BNP Paribas, wskazuje, że w kwietniu zostanie opublikowana nowa projekcja inflacji. Pokaże ona, że jeśli NBP nie podniesie stóp, to w dłuższej perspektywie inflacja przekroczy górną granicę celu Rady Polityki Pieniężnej (czyli 3,5 proc.; według rady, optymalny poziom inflacji to 2,5 proc. w skali roku).

Inni analitycy dodają, że w uzasadnieniu podwyżki pomogą publikowane przed kwietniowym posiedzeniem RPP dane o inflacji w marcu. Wzrost cen powinien przekroczyć 2 proc. (pierwszy raz od maja 2005 roku). Nie będzie to jeszcze poziom celu RPP, ale fakt, że dynamika cen będzie przyspieszać, powinien sprzyjać podkreślaniu zagrożeń inflacyjnych (w kolejnych miesiącach, ze względu na efekt bazy, analitycy spodziewają się ponownego spadku inflacji).

Ruchy trudne do przewidzenia

O ile co do wyniku najbliższych dwóch posiedzeń Rady Polityki Pieniężnej wśród ekonomistów panuje duża zgodność, o tyle ruchy rady w kolejnych miesiącach są już znacznie trudniejsze do przewidzenia.

Część ekspertów jest zdania, że podniesienie stóp w kwietniu wystarczy. Konsumenci uwierzą w skuteczność RPP, oczekiwania inflacyjne zostaną ustabilizowane i w tym roku nie będzie powodu do dalszego zaostrzania polityki pieniężnej.

Inni analitycy uważają, że po kwietniowej podwyżce stóp na następne będziemy czekać do publikacji kolejnych raportów o inflacji zawierających projekcje.

Przy wysokim popycie i rosnącym zatrudnieniu przygotowywane przez analityków NBP projekcje będą pokazywać potrzebę dalszego zacieśniania polityki pieniężnej. Projekcje są opracowywane co trzy miesiące. To oznacza, że najbardziej prawdopodobne terminy kolejnych podwyżek stóp to lipiec i październik tego roku.

Opinie

Piotr Kalisz

ekonomista Banku Handlowego

Członkowie Rady Polityki Pieniężnej zdążą przygotować rynek do podwyżek

Na to, że w kwietniu dojdzie do podwyżki stóp, wskazują ostatnie wypowiedzi wpływowych członków Rady Polityki Pieniężnej. Jeśli takich deklaracji będzie więcej, to zdążą oni przygotować rynek na zacieśnienie polityki pieniężnej. Nawet jeśli nowa projekcja inflacji będzie pokazywać nieco niższą ścieżkę inflacji niż styczniowa, to Rada będzie mieć do niej większe zaufanie. Model, na podstawie którego powstanie projekcja, będzie bowiem uwzględniał uwagi zgłaszane przez członków RPP. Podwyżek spodziewam się również na kolejnych posiedzeniach, którym będą towarzyszyć projekcje - w lipcu i październiku. W lipcu bieżąca inflacja będzie co prawda niska, ale rada nie jest do niej tak przywiązana jak kiedyś.

Łukasz Tarnawa

główny ekonomista PKO BP

Spowolnienie wzrostu uchroni nas przed dalszymi podwyżkami

Prawdopodobieństwo podwyżki stóp na kwietniowym posiedzeniu RPP jest bliskie 50 proc.

Jeśli w kwietniu dojdzie do zaostrzenia polityki pieniężnej, to - moim zdaniem - do końca roku stopy

nie zostaną już zmienione. Przed podwyżkami

"zabezpieczy" nas mocny złoty, który jest czynnikiem antyinflacyjnym. Z kolei w drugiej połowie roku spodziewam się pewnego osłabienia aktywności gospodarczej. W takiej sytuacji Rada będzie się obawiała podnieść stopy, żeby tego spowolnienia nie pogłębić. W perspadać. Nadal będziemy mieli duży wzrost popytu.

Będą się do tego przyczyniać m.in. pieniądze napływające z UE. W 2008 lub 2009 r. główna stopa NBP

osiągnie 5 proc.

Za i przeciw zaostrzeniu polityki pieniężnej

- Tempo wzrostu gospodarczego jest bardzo wysokie i - według wszelkich wyliczeń - przekracza tzw. wzrost potencjalny. To oznacza ryzyko wzrostu inflacji

- Utrzymuje się bardzo wysoka dynamika płac. To zaś budzi obawy, przynajmniej części członków RPP, że w średnim okresie przełoży się na przyspieszenie wzrostu cen

- Jesteśmy świadkami wysokiej dynamiki kredytów

- Gdyby RPP spóźniła się z podwyżkami i doszłoby do wzrostu inflacji, mielibyśmy do czynienia z dużym spadkiem jej wiarygodności. Lepsze małe podwyżki wcześniej niż duże, gdy inflacja już wzrośnie

- Notowana ostatnio duża dynamika inwestycji oznacza, że w średnim okresie potencjał gospodarki "dogoni" wysoki wzrost PKB

- Płace rosną szybko, ale obserwujemy również wysoki wzrost produkcji. To oznacza, że jednostkowe koszty pracy zwiększają się w umiarkowanym tempie

- Niska inflacja bazowa świadczy, że - przynajmniej na razie - w gospodarce nie ma presji popytowej na wzrost cen

- Silne fundamenty gospodarki zachęcają do inwestowania w Polsce. To zaś oznacza, że jest potencjał do aprecjacji złotego. Wzrost kursu złotego hamuje wzrost cen

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy