Ministerstwo skarbu chce jak najszybciej stworzyć trzy grupy energetyczne: południową, północną i centralną. O ile jednak powstanie dwóch pierwszych jest już przygotowane i wystarczyłoby podpisać dokumenty w tej sprawie, to przyszłość Grupy Energetycznej Centrum jest jedną wielką niewiadomą. Dlaczego?
Pracownicy kopalni Bogdanka kategorycznie domagają się, aby ich zakład nie był łączony z poznańską Eneą i Elektrownią Kozienice. Minister skarbu Wojciech Jasiński był w Lublinie i rozmawiał ze związkowcami z Bogdanki. Obiecał im, że rozważy potrzebę łączenia kopalni ze spółkami energetycznymi. Mimo to, jak wynika z nieoficjalnych informacji, resort skarbu chce przeprowadzić konsolidację wszystkich spółek bez zmian w rządowym programie. I to jak najszybciej. Wcześniej mówiło się o I kwartale tego roku, a ten kończy się już za pięć dni. Co więcej, zmiana planu konsolidacji nie jest prostą sprawą. Szef resortu skarbu musiałby prosić o zgodę całą Radę Ministrów.
Przymiarki już były
Jak pisaliśmy w "Parkiecie", Grupa Energetyka Południe i Północ miały być utworzone w ubiegły wtorek. Wszystko było już zaplanowane, do MSP wezwano nawet zarządy spółek, które miały się połączyć. Gdyby minister Wojciech Jasiński podpisał odpowiednie dokumenty, konsolidację mielibyśmy za sobą. Południowy Koncern Energetyczny byłby w grupie z Enionem, Energią Pro i elektrownią w Stalowej Woli, a Energa połączyłaby się z ZE Ostrołęka. Ale nic z tego.
Pracownicy spółek podnieśli alarm, że nie doszło do odpowiednich uzgodnień i łączenie spółek na razie odwołano. Związkowcy przypomnieli, że w obecności premiera Jarosława Kaczyńskiego podpisali z rządem porozumienie, z którego wynika, że przekształcenia w energetyce będą prowadzone na zasadach uzgodnionych ze związkami zawodowymi. A te chcą "odpowiedniej" ustawy o akcjach pracowniczych i zasad wydzielenia Operatorów Systemów Dystrybucyjnych.