W zakończonym tygodniu Bank Światowy zatwierdził pożyczkę 140 mln euro dla Polski. Umożliwi ona sfinansowanie zabezpieczeń przeciwpowodziowych na Odrze.
Pieniądze te, łącznie ze środkami Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju oraz funduszami unijnymi, pozwolą na budowę zbiornika retencyjnego w Raciborzu, renowację brzegów i dna rzeki oraz stworzenie systemu monitoringu przed powodzią. Łączny koszt inwestycji to około 500 mln euro. Ich cel jest oczywisty - uniknięcie takich katastrof, jak ta, która na Śląsku wydarzyła się w 1997 roku.
Zastanawiające jest tylko, że rząd wciąż korzysta ze wsparcia banku, który gros swojej pomocy kieruje do krajów najuboższych.
Polska spełnia warunki, by podpisać tzw. letter of graduation, zaświadczający, że z pożyczkobiorcy stajemy się darczyńcą. Nasze PKB na mieszkańca porównywalne jest bowiem z poziomami najbogatszych państw zaliczonych do kategorii krajów o średnich dochodach (wynosi 7110 USD, kiedy progiem dla tej kategorii jest 3466 USD). Niemniej rząd nie zdecydował się na podpisanie listu.
Przygotowywane są za to kolejne pożyczki. Bank Światowy przygotowuje około 5 mln euro na pomoc techniczną dla resortu sprawiedliwości (szkolenia i komputeryzacja w sądach).