Wciąż nie wiadomo, czy hurtownie farmaceutyczne będą mogły otwierać własne apteki. Takie zmiany w prawie proponuje rząd, ale na razie nie udaje się wprowadzić ich w życie. Już w tej chwili ich możliwości w tym kierunku są poważnie ograniczone, bo hurtownik może posiadać najwyżej 1 proc. punktów detalicznych w województwie. Może jednak powiększyć swoją sieć przejmując inną spółkę, która apteki posiada. Dlatego m. in. czołowi dystrybutorzy leków są bardzo zainteresowani prywatyzacją Cefarmu Białystok, który ma kilkadziesiąt punktów farmaceutycznych. Na razie proces jego sprzedaży został jednak wstrzymany.
Wkrótce, choć zapewne nie wcześniej niż w II połowie roku, może dojść do sytuacji, w której hurtownicy nie będą mogli w ogóle przejmować aptek. Wydaje się, że część z nich pogodziła się z taką sytuacją. Polska Grupa Farmaceutyczna i Farmacol, które mają już własne apteki, ogłosiły ostatnio, że nie będą rozbudowywać sieci. Skupią się na rozwoju programów lojalnościowych dla klientów - aptek "prywatnych".
Wydaje się, że przyczyną zmiany strategii przez te spółki jest niemożność uczestniczenia w konsolidacji rynku. Większość atrakcyjnych firm zajmujących się hurtową sprzedażą leków, które mogą stać się obecnie przedmiotem przejęcia, należy do grup aptekarzy. Ci boją "sprzedawać się" spółkom, które prowadzą również konkurencyjną działalność detaliczną. Dlatego na czołowego konsolidatora rynku wyrósł ostatnio Torfarm, który nie na własnych aptek i - jak deklaruje - nie zamierza ich otwierać. Giełdowej spółce udało się przejąć dwie aptekarskie hurtownie: Galenika-Silfarm i Optima Radix oraz powiększyć udziały w rynku o połowę, do ok. 17 proc.
Przejęcie innych aptekarskich hurtowni (np. MultiPharme czy Hurtowni Aptekarz) umożliwiłoby pozyskanie dodatkowych 2,5-3 proc. udziałów w rynku hurtowej sprzedaży leków. Jeżeli właściciele Hurtapu (część z nich to również aptekarze) zdecydowaliby się na sprzedaż także i tej spółki, do "wzięcia" byłyby dodatkowe 4-5 proc. Na razie jednak większościowy udziałowiec i prezes tej firmy Wiktor Napióra sam myśli o przejęciach.
Część analityków zauważa, że zakaz kupowania nowych aptek i tworzenia sieci byłby korzystny dla tych firm, które mają ich najwięcej (PGF, Farmacol). Nie pojawiłaby się bowiem dodatkowa konkurencja w tym segmencie.