Rzeczywistość przekroczyła nawet oczekiwania przedstawicieli branży energetycznej. Jak pisaliśmy w "Parkiecie", na restrukturyzacji spółek energetycznych ich pracownicy mieli zarobić 4-5 mld złotych. Teraz jednak okazuje się, że kwota ta może być o kolejne kilka miliardów większa.
Pięć tysięcy "na dzień dobry"
Kilka miesięcy temu szeroko komentowano, że związkowcy z Zespołu Elektrowni Dolna Odra, który ma się znaleźć w Polskiej Grupie Energetycznej, wynegocjowali z zarządem tzw. premię konsolidacyjną. To około 5 tys. złotych, które każdy pracownik dostanie tylko dlatego, że jego spółka znajdzie się w PGE. Tymczasem, jak ustalił "Parkiet", identyczne "nagrody" trafią na konta zatrudnionych we wszystkich ośmiu spółkach dystrybucyjnych, które znajdą się w Polskiej Grupie Energetycznej. Dystrybutorzy, którzy będą w PGE, zatrudniają ok. 13 tys. pracowników. Można zatem określić w przybliżeniu, że załogi dostaną łącznie ok. 65 mln zł. I to mimo że Najwyższa Izba Kontroli określiła stosowanie takich praktyk w przekształcanych wcześniej spółkach energetycznych jako przyznawanie pracownikom "nieuzasadnionych korzyści finansowych".
Ale to jeszcze nie wszystko
Spółki dystrybucyjne poszły na wiele innych ustępstw wobec swoich pracowników. W większości zakładów załogi mają nie tylko zagwarantowaną pracę do końca 2016 r. Po tym okresie mogą spodziewać się też kilkuletniej ochrony przedemerytalnej. Co więcej, w niektórych firmach dystrybucyjnych, jeśli pracownik sam zechce rozwiązać umowę np. ze względu na zły stan zdrowia, to może liczyć na "odszkodowanie". Jak duże? W skrajnych przypadkach może to być równowartość trzyletnich zarobków.