Debiutantów warto polubić

Aktualizacja: 22.02.2017 20:58 Publikacja: 06.04.2007 07:22

Rynek pierwotny (inaczej - pierwotnych ofert publicznych, z ang. IPO), czyli sprzedaż akcji przez spółki wchodzące na giełdę, w ostatnich latach był powodem do dumy władz GPW. Coraz więcej firm pozyskuje kapitał, sprzedając akcje. Od początku tego roku było już 12 ofert. Uplasowano na parkiecie emisje za przeszło 800 mln zł. Inwestorzy także nie mają powodów do narzekań - akcje po debiucie są zwykle wyceniane zdecydowanie wyżej niż podczas IPO. Jednak niewiele osób interesuje się ofertami akcji.

W ostatnim czasie najliczniejsze grono inwestorów przyciągnęła sprzedaż akcji Ruchu. To zresztą reguła: największą popularnością cieszą się akcje spółek prywatyzowanych przez Skarb Państwa. Zapisy na walory Ruchu złożyło ponad 13 tys. osób. Najmniejszym zainteresowaniem cieszyła się z kolei oferta Intersportu. Uczestniczyło w niej jedynie... 108 inwestorów indywidualnych.

Mogłoby być lepiej

Jak średni wynik na poziomie 2,3 tys. inwestorów oceniają przedstawiciele środowiska rynku kapitałowego? Część twierdzi, że to i tak dobre osiągnięcie. - Nie oznacza to jednak, że liczba osób uczestniczących w zapisach nie mogłaby być większa. Tu stykamy się z problemem edukacji ekonomicznej - mówi Maria Dobrowolska, prezes Izby Domów Maklerskich. Natomiast Radosław Olszewski, prezes DM BOŚ, przyznaje, że liczba klientów składających zapisy w ofertach pierwotnych jest stosunkowo niewielka. - Niemniej, biorąc pod uwagę, że wartość wielu emisji akcji jest mała, liczba zapisujących gwarantuje nie tylko powodzenie emisji, ale często prowadzi do bardzo dużych redukcji zapisów - tłumaczy R. Olszewski.

Inne powody niewielkiego zainteresowania IPO to nieznajomość firm wchodzących na giełdę, spodziewane wysokie redukcje zapisów zniechęcające do kupna akcji czy też rosnąca popularność funduszy inwestycyjnych.

Najlepsi oferujący

Najwięcej inwestorów przyciągały oferty UniCredit CA IB Polska oraz CDM Pekao. Brało w nich udział średnio po ponad 4 tys. osób. Najsłabiej wypadł ING Securities - średnio 564 osoby. Widać w tych statystykach, jak istotna jest wartość pakietów oferowanych inwestorom indywidualnym. W przypadku UniCredit i CDM wynosiła przeciętnie 36 mln zł i blisko 39 mln zł, czyli dwa razy więcej niż średnia z wszystkich ofert branych pod uwagę.

Możemy też pominąć wielkość oferty, a skuteczność przyciągania drobnych inwestorów przez domy maklerskie oceniać proporcją liczby zapisów przypadających na 1 mln zł sprzedawanych akcji. Wtedy najlepsze okażą się domy maklerskie BOŚ, Capital Partners oraz Polonia Net. Największe zapisy składają inwestorzy w ofertach IDMSA (422 tys. zł).

Rynek pierwotny (inaczej - pierwotnych ofert publicznych, z ang. IPO), czyli sprzedaż akcji przez spółki wchodzące na giełdę, w ostatnich latach był powodem do dumy władz GPW. Coraz więcej firm pozyskuje kapitał, sprzedając akcje. Od początku tego roku było już 12 ofert. Uplasowano na parkiecie emisje za przeszło 800 mln zł. Inwestorzy także nie mają powodów do narzekań - akcje po debiucie są zwykle wyceniane zdecydowanie wyżej niż podczas IPO. Jednak niewiele osób interesuje się ofertami akcji.

W ostatnim czasie najliczniejsze grono inwestorów przyciągnęła sprzedaż akcji Ruchu. To zresztą reguła: największą popularnością cieszą się akcje spółek prywatyzowanych przez Skarb Państwa. Zapisy na walory Ruchu złożyło ponad 13 tys. osób. Najmniejszym zainteresowaniem cieszyła się z kolei oferta Intersportu. Uczestniczyło w niej jedynie... 108 inwestorów indywidualnych.

Mogłoby być lepiej

Jak średni wynik na poziomie 2,3 tys. inwestorów oceniają przedstawiciele środowiska rynku kapitałowego? Część twierdzi, że to i tak dobre osiągnięcie. - Nie oznacza to jednak, że liczba osób uczestniczących w zapisach nie mogłaby być większa. Tu stykamy się z problemem edukacji ekonomicznej - mówi Maria Dobrowolska, prezes Izby Domów Maklerskich. Natomiast Radosław Olszewski, prezes DM BOŚ, przyznaje, że liczba klientów składających zapisy w ofertach pierwotnych jest stosunkowo niewielka. - Niemniej, biorąc pod uwagę, że wartość wielu emisji akcji jest mała, liczba zapisujących gwarantuje nie tylko powodzenie emisji, ale często prowadzi do bardzo dużych redukcji zapisów - tłumaczy R. Olszewski.

Inne powody niewielkiego zainteresowania IPO to nieznajomość firm wchodzących na giełdę, spodziewane wysokie redukcje zapisów zniechęcające do kupna akcji czy też rosnąca popularność funduszy inwestycyjnych.

Najlepsi oferujący

Najwięcej inwestorów przyciągały oferty UniCredit CA IB Polska oraz CDM Pekao. Brało w nich udział średnio po ponad 4 tys. osób. Najsłabiej wypadł ING Securities - średnio 564 osoby. Widać w tych statystykach, jak istotna jest wartość pakietów oferowanych inwestorom indywidualnym. W przypadku UniCredit i CDM wynosiła przeciętnie 36 mln zł i blisko 39 mln zł, czyli dwa razy więcej niż średnia z wszystkich ofert branych pod uwagę.

Możemy też pominąć wielkość oferty, a skuteczność przyciągania drobnych inwestorów przez domy maklerskie oceniać proporcją liczby zapisów przypadających na 1 mln zł sprzedawanych akcji. Wtedy najlepsze okażą się domy maklerskie BOŚ, Capital Partners oraz Polonia Net. Największe zapisy składają inwestorzy w ofertach IDMSA (422 tys. zł).

2,3

tys. drobnych inwestorów kupowało przeciętnie

akcje firm w każdej

publicznej ofercie przeprowadzonej od początku 2006 roku. To mało, gdy - dla porównania - liczba aktywnych rachunków giełdowych sięga 230 tys.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy