129,9 mln zł - tyle warte były papiery Skarbu Państwa kupione przez inwestorów indywidualnych w marcowej ofercie. W ubiegłym miesiącu popyt na rządowe obligacje okazał się najniższy od lat. Słabo sprzedawały się najpopularniejsze "dwulatki" o stałym oprocentowaniu. Inwestorzy nabyli papiery o łącznej wartości 102 mln zł. To jeden z najgorszych wyników w historii. Mniej dwuletnich obligacji Skarb Państwa sprzedawał pod koniec 2000 r.
Spadek popularności tej formy oszczędzania łatwo wytłumaczyć. Od lipca 2006 r. maleje oprocentowanie "dwulatek" (z 4,5 do obowiązujących dziś 4 proc.). Jednocześnie coraz większą konkurencję dla papierów skarbowych stanowią bardziej elastyczne rachunki oszczędnościowe w banku, pozwalające na wypłatę pieniędzy bez utraty odsetek.
Niemal połowa kupujących "dwulatki" inwestowała w podobne papiery w przeszłości, teraz korzysta z opcji zamiany, z dyskontem 10 gr/100 zł.
Niewielu chętnych zgłosiło się również po promowane ostatnio "dziesięciolatki", indeksowane inflacją. Popyt na te papiery wyniósł 13,8 mln zł i był niższy niż w lutym (21,8 mln zł). Zainteresowanie obligacjami dziesięcioletnimi spadło, pomimo podwyższenia przez MF kuponu w lutym (do 5,75 proc.). Inwestorów nie kusi też szczególnie możliwość odliczenia części odsetek od podatku.
W marcu spadł także popyt na trzylatki, indeksowane WIBOR-em (wyniósł 6,8 mln zł). Większość chętnych nabyła te papiery w lutym. Wtedy po raz pierwszy zaoferowano nową transzę. Wzrosła za to sprzedaż "czterolatek" (7,2 mln zł).