Ministerstwo Finansów chce wprowadzić ulgę podatkową dla producentów biokomponentów. Miałaby ona zrekompensować im część kosztów związanych z produkcją ekologicznych paliw. Odpowiednie zapisy pojawiły się w nowelizacji ustawy o podatku CIT, zamieszczonej na stronach resortu. O uldze wspomina też rządowy wieloletni program promocji biopaliw na lata 2008-2014.
Ulga miałaby odnosić się do dochodów osiągniętych od początku 2007 r. i obowiązywać do 2014 r. Koszty produkcji estrów metylowych czy bioetanolu są znacznie wyższe od kosztów produkcji paliw tradycyjnych. Na przykład 1000 litrów oleju napędowego kosztuje 1,78 tys. zł, gdy wyprodukowanie odpowiadającej pod względem wartości energetycznej ilości estrów pochłonie ponad 3,3 tys. zł. Jeszcze większe różnice są pomiędzy benzyną (1,6 tys. zł za 1000 litrów) a jej ekologicznym odpowiednikiem - bioetanolem (ponad 4,1 tys. zł). Dlatego resort finansów proponuje, by producenci biokomponentów mogli odliczyć od podatku kwotę stanowiącą 19 proc. różnicy kosztów wyprodukowania estrów czy bioetanolu od kosztów paliw ropopochodnych.
Problem polega na tym, że obecnie w Polsce bardzo mało firm produkuje biokomponenty. Nawet te, które mają odpowiednie instalacje, nie rozpoczęły (Elstar Oils) lub nie kontynuują (Rafineria Trzebinia z grupy PKN Orlen) produkcji. Nawet gdyby nowe przepisy podatkowe weszły w życie, nie miałby kto z nich korzystać.
- O wiele ważniejsze jest, by jak najszybciej wprowadzić obowiązek dodawania biokomponentów do paliw. To rozruszałoby rynek - mówi Aleksander Rysiewicz, dyrektor finansowy Elstaru. Co prawda rządowy plan zakłada, że w tym roku w paliwach powinno znaleźć się 2,3 proc. ekododatków, ale za niespełnienie tego zalecenia nie grożą żadne sankcje.
Te pojawią się dopiero od 2008 r., kiedy poziom biokomponentów w benzynach i dieslu powinien wzrosnąć do 3,45 proc.