Polska powinna stworzyć jeden duży podmiot w branży energetycznej, dzięki czemu będzie mogła uczestniczyć w budowie środkowoeuropejskiego koncernu - stwierdził wczoraj na spotkaniu z Amerykańską Izbą Handlową w Polsce były premier, a obecnie jeden z dyrektorów wykonawczych Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju Kazimierz Marcinkiewicz. Dodał, że EBOR jest "nieustająco" zainteresowany projektem łączenia firm energetycznych z Polski, Litwy i Ukrainy, a w dalszej kolejności także i z Czech. - Prowadzę w tej sprawie rozmowy - powiedział K. Marcinkiewicz.

Były premier stwierdził jednak, że konsolidacja samego krajowego rynku energii przebiega zbyt wolno. Rząd planuje powołanie na bazie obecnych przedsiębiorstw czterech koncernów energetycznych: Polskiej Grupy Energetycznej, Energetyki Południe oraz Grup Energetycznych Centrum i Północ. Prace nad ich powstaniem nie dobiegły jeszcze końca.

Słowa K. Marcinkiewicza oznaczają, że EBOR może być chętny do finansowania połączenia największej polskiej grupy PGE z ukraińską państwową Energiticzną Kompanią Ukrainy (NAK) czy z litewskim Rytu Skirstomieji Tinklai (RST). Z tymi podmiotami polskie przedsiębiorstwa już zresztą kooperują. Polski rząd prowadzi też prace nad połączeniem krajowych sieci przesyłowych z litewskimi tzw. mostem energetycznym. Gdyby konsolidacja w regionie miała dotyczyć rynku czeskiego, objęłaby tamtejszego potentata - giełdową spółkę CEZ.

K. Marcinkiewicz zadeklarował ponadto, że EBOR może udzielić pożyczek tylko na restrukturyzację branży.