Posłowie sejmowej Komisji Finansów Publicznych rozpoczną dziś prace nad projektem nowelizacji ustawy o urzędach i izbach skarbowych. Zakłada on utworzenie skarbowego zasobu kadrowego. Rząd chce zlikwidować obowiązkowe obecnie konkursy na naczelników urzędów skarbowych i dyrektorów izb skarbowych. Kierownicze stanowiska zająć mają osoby, które wejdą w skład "zasobu". Pomysł nie podoba się wielu ekspertom i części związków zawodowych. Obawiają się, że w ten sposób dojdzie do upolitycznienia "skarbówki".
Posłów interesować mogą jednak bardziej kolejne plany Ministerstwa Finansów - czyli utworzenie w miejsce obecnych urzędów skarbowych i celnych Krajowej Administracji Skarbowej. Koncepcja budzi wiele kontrowersji. MF przewiduje bowiem tzw. opcję zerową, czyli rozwiązanie wszystkich dotychczasowych umów o pracę z ponad 60 tys. urzędników i podpisanie nowych. Związkowcy obawiają się, że jest to pretekst do zwolnień i wymiany niewygodnych osób. Według wstępnego projektu MF, na samą wcześniejszą emeryturę przejść może ponad 4 tys. osób.
Odpowiedzialny za administrację podatkową Marian Banaś, wiceminister finansów, zapewniał jednak niedawno, że większość obecnych pracowników zostanie wykorzystana do nowej służby. Urzędnicy są jednak nieufni. Skarbowców nie uspokoiły nawet zapowiedzi podwyżek. Najniższa płaca w planowanej Krajowej Służbie Skarbowej wynieść ma bowiem trzykrotność płacy minimalnej (w tym roku jest to 936 zł).
Planowane zwolnienia i wzrost płac powodują, że reforma "skarbówki" będzie droga. W uzasadnieniu do pierwszej wersji projektu o KAS (z 28 lutego br.) MF szacowało koszty przedsięwzięcia w sumie na 384 mln zł, z czego większość to efekt wyższych płac.
Jakie są aktualne szacunki - nie wiadomo. Resort nie publikuje obecnej wersji projektu. Tymczasem od lutego wiele mogło się zmienić. MF zbierało bowiem uwagi napływające z izb skarbowych, konsultował także pomysł z innymi ministerstwami.