Popularność działalności deweloperskiej przypomina modę na internet i biopaliwa

Boom na rynku nieruchomości chcą wykorzystać nie tylko specjalistyczne fundusze czy indywidualni kupcy z Polski i z zagranicy, ale również liczne spółki. I to nie tylko te, które już wcześniej z budowaniem mieszkań i biur miały coś wspólnego, np. jako wykonawcy, ale zupełnie zielone w tej branży. Które mogą na tym zarobić, a które stracić?

Aktualizacja: 22.02.2017 09:05 Publikacja: 14.04.2007 11:39

Wśród firm, które podjęły już kroki w kierunku rozwinięcia przedsięwzięć deweloperskich, są narodowe fundusze inwestycyjne, hurtownia farmaceutyczna, dotychczasowy sprzedawca ciężarówek, a także spółka zajmująca się transportem. - Firmy kalkulują, że sprzedaż "gołych" gruntów nie przyniesie im tak dużych pieniędzy, jak gotowych budynków i dla tej premii gotowe są podjąć dodatkowy wysiłek finansowy i ryzyko związane z budową - uważa Hanna Kędziora z Domu Maklerskiego PKO BP.

- Uważam, że każda dodatkowa działalność, jeżeli tylko zwiększa wartość przedsiębiorstwa, jest korzystna dla niego i akcjonariuszy - mówi Maciej Zientara, znany inwestor giełdowy. Zaznacza jednak, że jeżeli dodatkowa działalność nie jest związana z podstawowym biznesem spółki, powinna być prowadzona przez wyodrębniony podmiot. M. Zientara jest współwłaścicielem firmy Supernova Capital. Ta zaś poprzez podległy jej NFI Progress i Zachodni NFI skupiła się ostatnio na projektach związanych z nieruchomościami. Inne NFI, jak np. BBI Development (d. NFI Piast) czy NFI Octava, już dawniej zawiązały spółki celowe, które realizują projekty budowlane. Strategia tych firm polega na znajdowaniu stosunkowo tanich nieruchomości, często terenów pofabrycznych w atrakcyjnych lokalizacjach, i przekształcaniu ich w modne lofty czy centra handlowe. W piątek o zamierzeniach deweloperskich poinformował NFI Jupiter (czytaj str. 09). W sumie piźć NFI planuje w najbliższym czasie zainwestowanie około 2 mld zł. Liczą nawet na 20-proc. stopź zwrotu z inwestycji. Choć trzeba zaznaczyć, że większość z nich jest wciąż w sferze planów. Wyjątek stanowi, będąca już na ukończeniu, Galeria Legnicka we Wrocławiu, realizowana przez Octavę za 95 mln zł.

W Polsce działalność w branży deweloperskiej oznacza aktywność w trzech segmentach. Po pierwsze, kupowanie i sprzedawanie nieruchomości. Po drugie, budowanie (przez podwykonawców) na posiadanych gruntach powierzchni biurowych i mieszkaniowych, a następnie ich sprzedaż. W końcu wynajem powierzchni komercyjnych. Firmy, w tym giełdowe, które rozpoczynają własne projekty w branży, zazwyczaj skupiają się na drugiej działalności. Niektóre chcą też zająć się obsługą nieruchomości po ich wybudowaniu (Impel).

Specyficzną działalność prowadzi TUP (do niedawna działający w branży spedycyjno-transportowej), który kupuje przedsiębiorstwa w złej kondycji finansowej, restrukturyzuje i sprzedaje z zyskiem. Jest zainteresowany właśnie głównie zagospodarowywaniem nieruchomości. Ostatnio odsprzedał australijskiemu MNE Investment teren dawnych zakładów odzieżowych w Poznaniu razem z projektem przekształcenia go w osiedle mieszkaniowe. Poza tym TUP zajmuje się własnymi projektami. Tegoroczna prognoza zysku netto podana przez zarząd spółki to 28 mln zł. Wynik będzie o ponad 100 proc. lepszy niż w 2006 r.

Ryzyko wciąż niewielkie

Analitycy z reguły pochwalają decyzje spółek, dotyczące wejścia w nową branżę, choć przestrzegają, że większość projektów wciąż pozostaje na papierze. Po pierwsze, jak twierdzą, rynek nieruchomości ma przed sobą jeszcze dość długą perspektywę wzrostu. Po drugie, zaangażowanie, szczególnie w budownictwo mieszkaniowe, nie jest obecnie obarczone tak dużym ryzykiem, jak jeszcze kilka lat temu. Łatwiej na przykład uzyskać finansowanie budowy obiektów mieszkaniowych czy komercyjnych. - Dziś kredyt bankowy na inwestycje deweloperskie można uzyskać niemal od ręki - mówi Remigiusz Sopel, analityk Domu Maklerskiego IDMSA. Jego zdaniem, do tego dochodzą korzystne dla firm rozpoczynających projekty stopy procentowe i wciąż gwarantowany popyt. Zdaniem Arkadiusza Chojnackiego z Domu Maklerskiego Banku Handlowego, hossa na rynku nieruchomości może potrwać jeszcze do końca 2008 r. Jednak i potem ceny, choć przestaną rosnąć tak gwałtownie jak do tej pory, powinny utrzymywać się na wysokim poziomie. Specjaliści uważają, że nawet jeżeli firmy nie mają doświadczenia w budowaniu mieszkań i biur, to i tak mogą odnieść sukces. W dzisiejszych realiach ich największym atutem jest bowiem posiadanie atrakcyjnie usytuowanej ziemi. Szczególnie gdy rynek odczuwa jej niedosyt z powodu braku planów zagospodarowania przestrzennego. Doświadczeni deweloperzy często podkreślają, że ich mocną stroną jest właśnie "bank ziemi". - Grunty, które posiadamy, pozwalają nam na realizację projektów budowlanych przez najbliższe 3-4 lata - mówi Jerzy Zdrzałka, prezes J. W. Construction.

Dodatkowym plusem może być także zdobycie (lub lepiej, posiadanie) odpowiednich pozwoleń na dokonanie inwestycji - bo przejścia z biurokracją zawsze wydłużają horyzont inwestycyjny. Jeżeli jeszcze know-how zajmą się odpowiednio dobrani partnerzy, to maleje ryzyko niepowodzenia takiego projektu. Pozostaje jedynie pytanie, czy spółki dobrze wybiorą wspólników. Najlepiej gdyby nie tylko partycypowali w przyszłych zyskach, ale dzielili również koszty oraz ryzyko. - Najlepszym partnerem będzie firma, która ma już doświadczenie na rynku nieruchomości - dodaje A. Chojnacki. Jego zdaniem, przyda się ono szczególnie w momencie osłabienia koniunktury.

Jak internet i biopaliwa

Często porównuje się obecne zainteresowanie rynkiem deweloperskim do boomu internetowego z końca lat 90. XX wieku. Sięgając bliżej, należałoby zwrócić uwagę na podobne zjawisko w odniesieniu do sektora biopaliw. Wiele spółek zadeklarowało rozpoczęcie produkcji biokomponentów do paliw, co zostało przyjęte z entuzjazmem przez inwestorów. Na razie jednak tylko nieliczne zrealizowały swoje zapowiedzi. Deweloperka może okazać się prostsza w realizacji, już choćby z tego względu, że nie jest tak zależna od odgórnych regulacji unijnych czy krajowych, w tym zwłaszcza podatkowych. (Napotyka za to trudności administracyjne związane z brakiem planów zagospodarowania przestrzeni). Nie jest też, jak internet wcześniej, a biopaliwa teraz, działalnością nowatorską.

Można natomiast mieć wątpliwości co do tego, czy najlepszy czas na budowę, szczególnie mieszkań, właśnie się nie skończył. Z pewnością spada popyt na najbardziej rentowne, luksusowe apartamenty. Nieprzypadkowo zapewne doświadczony Dom Development, jeden z największych deweloperów w Polsce, zadeklarował, że w ogóle rezygnuje z tego segmentu rynku, a skupi się na bardziej popularnych standardowych mieszkaniach.

- W ubiegłym roku wydano około 140 tys. pozwoleń na budowę mieszkań. W tym i kolejnym roku liczba ta może sięgnąć 170-180 tys., a to oznacza, że popyt na jakiś czas zostanie wyczerpany - uważa A. Chojnacki.

Czy warto inwestować

w nowych deweloperów?

R. Sopel uważa, że z punktu widzenia spółek cały czas dobrą i opłacalną formą finansowania projektów deweloperskich jest pozyskiwanie pieniędzy z giełdy. Nawet przy tanich i łatwo dostępnych kredytach. Jego zdaniem, giełdowi inwestorzy powinni jednak ostrożnie podchodzić do spółek, które dopiero startują w tym biznesie. - Na pewno lepiej jest inwestować w firmy, które już mają pewne doświadczenie w branży, jak chociażby Polnord, Instal Kraków czy nawet Projprzem - mówi analityk.

Z kolei A. Chojnacki z DM Banku Handlowego ostrzega przed optymizmem firm, które zdecydowały się na całkowitą zmianę profilu działalności, jak np. 7bulls. com. - Debiut w nowej branży na szczycie koniunktury jest zawsze ryzykowny - mówi analityk.

Ponieważ budowa mieszkań jest zazwyczaj inwestycją długoterminową, niektórzy akcjonariusze spółek zajmujących się również deweloperką mogą obawiać się, że nieprędko realizacja zamierzeń wpłynie na wyniki przedsiębiorstw. A co za tym idzie - na wzrost wartości ich akcji. - Dziś z pewnością inwestowanie w spółki, które przedstawiają projekty deweloperskie, jest modne. Ale wartość akcji takich firm nie musi gwałtownie wzrastać, bo zyski pojawią się dopiero za dwa-trzy lata - mówi H. Kędziora. Inni analitycy uważają z kolei, że obecne wyceny akcji niektórych spółek już uwzględniają potencjalne zyski z projektów, które nawet nie trafiły do realizacji.

Jacek Radziwilski, dyrektor zarządzający w Centralnym Domu Maklerskim Pekao, zwraca uwagę, że inwestowanie w nieruchomości wymaga zastosowania wysokiej dźwigni finansowej. Dlatego trzeba uwzględnić ryzyko związane z poziomem stóp procentowych, zarówno na rynkach lokalnych, jak i globalnych. Z tego powodu w inwestycje związane z nieruchomościami angażują się pośrednio głównie instytucje finansowe, np. fundusze emerytalne, które w swoich decyzjach kierują się co najmniej kilkuletnim horyzontem inwestycyjnym. Innym ryzykiem okazały się ostatnio rosnące koszty rozłożonych w czasie inwestycji budowlanych, związane z drożejącymi materiałami i płacami robotników.

Część spółek chce

tylko dorobić

Aby nie zniekształcać wyników finansowych z podstawowego biznesu, firmy giełdowe starają się wydzielić nowy obszar działalności ze swoich struktur. Tak postąpił np. działający w branży mięsnej Beef-San, który, chcąc wykorzystać posiadaną nieruchomość w Przemyślu, powołał spółkę celową San Development, w której ma 20 proc. udziałów (reszta należy do Podkarpackiego Banku Spółdzielczego i stricte deweloperskiej firmy P. A. Nova). Wraz ze wspólnikami będzie budować centrum handlowe. Myśli też o zakupie gruntów w południowej Polsce, aby zaangażować się zarówno w deweloperkę handlową, jak i mieszkaniową.

Podobnie zrobi Grupa Impel, która dysponuje atrakcyjnymi nieruchomościami we Wrocławiu. Razem ze spółką BNM 3 zamierza wybudować 350 mieszkań. Projekt deweloperski ma wystartować w III kwartale 2007 r., w tym samym czasie ma się rozpocząć sprzedaż pierwszych mieszkań. Giełdowa firma przekaże powołanej spółce celowej, odpowiedzialnej za budowę osiedla, nieruchomość przy ul. Ślężnej o powierzchni około 5000 mkw. Działka ta jest wyceniana na 7,5 mln zł. Wspólnik, firma BNM 3, zainwestuje taką samą kwotę w gotówce. - W przypadku Impela nie ma większego ryzyka związanego z nową działalnością. Ta firma operuje w różnych branżach, a za każdą ze sfer jej aktywności odpowiada wydzielony w strukturach grupy podmiot - uważa Robert Kurowski, analityk AmerBrokers.

Z kolei Pekaes (zajmujący się transportem i logistyką) zamierza realizować działalność związaną z budową mieszkań i biurowca na własnych działkach w Warszawie poprzez zamknięty fundusz inwestycyjny (FIZ), który stworzy TFI Skarbiec. 100 proc. certyfikatów funduszu obejmie jedna ze spółek zależnych Pekaesu, wnosząc aportem działki, których będzie właścicielem. Jak tłumaczy Paweł Borys, przewodniczący rady nadzorczej Pekaesu, realizacja przedsięwzięć deweloperskich za pośrednictwem wydzielonego podmiotu ma na celu wyeliminowanie z bilansów spółek z grupy znacznych kosztów, jakie są charakterystyczne dla inwestycji budowlanych. Analitycy rynku nieruchomości szacują, że firma może na tych projektach zarobić około 200 mln zł. Pieniądze wstępnie planuje przeznaczyć albo na inwestycje w dalszy rozwój, albo na wypłaty dla akcjonariuszy.

Projekt Development to nowo zawiązana spółka celowa Farmacolu. Ma wykorzystać nieruchomość należącą do Cefarmu Warszawa, spółki zależnej od giełdowego hurtownika leków, by postawić tam budynki mieszkalne. - W przyszłości podobne inwestycje będą realizowane być może także we Wrocławiu i Szczecinie, gdzie również dysponujemy interesującymi działkami - mówi Krzysztof Gadzała, rzecznik Farmacolu. Dodaje, że dotychczas dystrybutor farmaceutyków sprzedawał po prostu grunty ze stojącymi tam budynkami, teraz jednak zdecydował się na bardziej rentowne przedsięwzięcia. Brak doświadczenia w deweloperce chce nadrobić, wynajmując profesjonalnych podwykonawców do każdego etapu prac. Hanna Kędziora uważa, że Farmacol inwestuje w nieruchomości mieszkaniowe pieniądze, które miał przeznaczyć na przejęcia. Ponieważ jednak na rynku dystrybucji farmaceutyków nie ma zbyt wielu interesujących ofert, spółka zdecydowała się na wykorzystanie funduszy w sposób, jaki obecnie wydaje się najbardziej rentowny. - To również jest sposób na pomnożenie majątku, ale z ocenami efektywności trzeba poczekać - ocenia H. Kędziora.

K. Gadzała przyznaje, że Farmacol ma sporo wolnych pieniędzy, zaznacza jednak, że inwestowania w nieruchomości nie można traktować jako działalności zastępczej czy alternatywy wobec głównej strategii spółki, a tylko jako jej uzupełnienie.

Część dopiero planuje

O swoich planach deweloperskich poinformował niedawny debiutant giełdowy Ruch. Największemu kolporterowi w Polsce udało się uregulować stan prawny 14 nieruchomości, które są warte około 5 mln zł. Do wyjaśnienia ma jeszcze stan kolejnych kilkudziesięciu, o łącznej wartości około 50 mln zł. Ma to nastąpić do końca czerwca. Zagospodarowaniem większości terenów Ruch nie będzie się zajmował sam. Spółka podpisała umowę z konsorcjum Deloitte Business Consulting, Deloitte Doradztwo Podatkowe oraz Cushman & Wakefield, które opracuje koncepcję wykorzystania nieruchomości kolportera. Doradcy podpowiedzą, czy nieruchomości lepiej remontować, czy od razu wyburzać i budować biurowce lub mieszkania.

Poza tym nad inwestycjami mieszkaniowymi zastanawiają się inne spółki giełdowe. - Nie chcemy opierać działalności tylko na przemyśle lekkim. Staramy się działać w różnych sferach biznesowych, również w deweloperce - mówi Włodzimierz Fafiński, prezes Lubawy. Podobne plany rozważa FAM (producent okuć i akcesoriów meblowych), który przejmując kontrolę nad częstochowskim Stradomiem (producentem tkanin i przędz) uzyskał dostęp do atrakcyjnej nieruchomości w centrum miasta. Jednym z rozważanych wariantów jest przeniesienie zakładu na peryferie i realizacja w tym miejscu projektu deweloperskiego.

Także Masters, który jeszcze pod koniec ubiegłego roku nie prowadził żadnej działalności operacyjnej, a jedynie wyprzedawał własny majątek, chce budować mieszkania (poza tym rozpoczyna handel obuwiem). Utworzył już spółkę celową MST Deweloper i skupuje grunty w Lublinie. Prace budowlane będą zlecane firmom zewnętrznym. Zarząd giełdowej spółki zakłada, że na jednym metrze kwadratowym mieszkania zarobi brutto około 1 tys. zł. Te wciąż mgliste plany spowodowały, że w ciągu kilku miesięcy kapitalizacja spółki sięgnęła około 270 mln zł. A emisja, o wartości 25 mln zł, którą firma chce sfinansować projekty mieszkaniowe, jest dopiero w planach.

Niektórzy po prostu

zmieniają branżę

W przypadku spółki 7bulls. com sprawa jest stosunkowo prosta. Spółka prowadziła działalność operacyjną tylko i wyłącznie za pośrednictwem firmy zależnej Uni-Truck, którą już sprzedano za 12,5 mln zł. Kupiła udziały w innej spółce - Triton Development, która dysponuje gruntami i pozwoleniem na budowę osiedla mieszkaniowego w Warszawie. Dodatkowo ma zapewniony niezbędny kredyt na finansowanie inwestycji. Aby sfinansować transakcję przejęcia i spłaty gruntów, 7bulls chce przeprowadzić emisję akcji i pozyskać do 100 mln zł. Część pieniędzy z giełdy przeznaczy na kolejne projekty deweloperskie. Pójdą na nie również zyski ze sprzedaży mieszkań o podwyższonym standardzie. Na pierwsze już znaleźli się nabywcy. Jednym słowem, na GPW pojawiła się kolejna firma (zupełnie nowa, biorąc również pod uwagę zmianę zarządu i nazwy na Triton Development), zajmująca się deweloperką.

Na ruch w nieruchomościach liczy też Atlantis, który od kilku lat nie prowadzi żadnej działalności. Chce skierować nową emisję akcji do nabywcy z branży. Na razie jednak nie znaleziono inwestora, który miałby kupić nowe papiery.

Mają doświadczenie,

chcą je wykorzystać

Osobną kategorię spółek, które rozpoczęły lub mają zamiar rozpocząć projekty deweloperskie, są firmy do tej pory zajmujące się wykonawstwem budowlanym. Niekoniecznie ściśle mieszkaniowym. Wśród nich należy wymienić: Instal Kraków (budowa i modernizacja obiektów ochrony środowiska), Projprzem (budownictwo przemysłowe) czy PBG (budownictwo dla sektora gazu i ropy). Swoje związki z Gantem (już od 9 lat zajmującym się działalnością deweloperską przez spółki celowe) zacieśnia Mostostal-Export. Firmy poinformowały w połowie stycznia o podpisaniu porozumienia inwestycyjnego. Umowa warta 300 mln zł zakłada wspólną budowę osiedla mieszkaniowego w Krakowie. Gant i spółka POD Fortem Development (w 100 proc. zależna od Mostostalu-Export) podejmą uchwałę o podwyższeniu kapitału zakładowego spółki celowej POD Fortem-2 o ponad 19,1 mln zł, co ma umożliwić realizację planowanej inwestycji. Informacja ta spowodowała wzrost ceny akcji Mostostalu o 25 proc.

Ciekawym przykładem jest Polnord, który przez głównego udziałowca - Prokom Investment - jest przekształcany z firmy wykonawczej w dewelopersko-inwestycyjną. Ma otrzymać grunty w warszawskim Wilanowie, których zagospodarowanie może przynieść ponad 2 mld zł zysku. Nic dziwnego, że wartość rynkowa spółki wzrosła bardzo szybko o 30 proc. i przekroczyła 2,7 mld zł.

Akcje zazwyczaj drożały

Zresztą kursy większości spółek, które przedstawiały swoje plany dotyczące działalności deweloperskiej, rosły "z dnia na dzień" co najmniej o kilka procent. Najwięcej, bo ponad trzykrotnie, wzrosła cena akcji Mastersa (w ciągu dwóch tygodni). Aż o ponad 50 proc. podrożały - o dziwo - walory Atlantisu. Ponad 30 proc. zyskał FAM, ale wiązało się to również z jednoczesnym przedstawieniem szerszej strategii (której plany deweloperskie były częścią) i prognozy wyników finansowych. O 8 proc. Zwyżkowała cena papierów Impela i Instalu Kraków, o 7 proc. - 7bulls. com. Poza tym rosła wartość walorów Farmacolu czy TUP. Informacje o nowych projektach nie wpłynęły od razu na notowania Beef-Sanu czy Pekaesu. W ostatnim tygodniu o prawie 65 proc. wzrósł kurs informatycznej spółki I&B System, która nawet nie przedstawiła planów deweloperskich, ale ogłosiła jedynie, że nie sprzeda posiadanych nieruchomości (do tego wcale nie w atrakcyjnych lokalizacjach, bo w Łodzi i Sieradzu). Dzień później część akcjonariuszy zapewne zdecydowała się zrealizować niespodziewane zyski i cena walorów I&B Systemu spadła o kilkanaście procent.

Wielkim zainteresowaniem giełdowych inwestorów cieszyły się też firmy zajmujące się stricte budownictwem mieszkaniowym. 24 października 2006 r. na GPW weszły akcje Domu Development. Kurs debiutującej spółki był na zamknięciu sesji o prawie 43 proc. wyższy niż w ofercie publicznej. Podobnie informacje o możliwym połączeniu czołowego dewelopera J. W. Construction z giełdowym Energopolem Południe z Sosnowca wywindowały w ub. r. kurs tej ostatniej firmy nawet do 165 zł. Tym większe było rozczarowanie, gdy fuzję odwołano - akcje wróciły do ceny poniżej 40 zł. Ostatecznie J. W. Construction powinien wejść na GPW w maju, a pakiet akcji ma objąć sosnowiecka firma.

fot. Andrzej Cynka

Komentarz

Krzysztof Radojewski

analityk di BRE

Spółki wchodzące w nowy biznes nie są bez szans

Patrząc na obecne zainteresowanie spółek i inwestorów giełdowych działalnością deweloperską, można chyba mówić o swego rodzaju modzie. Z tym że ta moda może mieć przełożenie na zarobki firm i osób prywatnych. Potrzeby mieszkaniowe Polski są ogromne, zwłaszcza w porównaniu do innych krajów Unii Europejskiej. Będzie to wpływać na utrzymywanie się wysokiego popytu na mieszkania. Wysoki popyt będzie wpływał pozytywnie na ceny jednak w granicach wyznaczonych przez możliwości finansowania kredytami hipotecznymi.

Na rynku nieruchomości komercyjnych przewidywany jest wzrost czynszów, co również gwarantuje rentowność takich inwestycji. Ewentualne spadki cen nieruchomości mogą wynikać ze zwiększonej konkurencji między deweloperami. Część firm zajmujących się do tej pory wyłącznie wykonawstwem zdecydowała się na rozpoczęcie działalności dającej wyższe marże. Te mają największe doświadczenie spośród "nowych" deweloperów, więc i największe szanse na sukces.

Jednak spółki, które traktują deweloperkę tylko jako dodatkowy biznes, również nie są bez szans. Szczególnie jeżeli dysponują atrakcyjnie położonymi gruntami. Lokalizacja jest bowiem jednym z najważniejszych elementów wpływających zarówno na popyt, jak i ostateczną cenę gotowych obiektów. Prawdopodobnie większość tych firm poprzestanie na jednej, dwóch realizacjach.

Osobną sprawą jest pytanie, czy i na ile obecne wyceny firm, które planują realizacje mieszkaniowe lub komercyjne, zdyskontowały już te plany. Na to pytanie w tej chwili nie potrafię odpowiedzieć. Na pewno w przypadku wielu spółek, których plany pozostają wciąż na papierze, trudno mówić o jakichkolwiek fundamentach.

Szymon Jungiewicz

główny analityk rynku budowlanego PMR

Z popytem nie będzie problemu przez kilka lat

Mimo wciąż trwającego boomu na rynku nieruchomości spółki, które nie mają doświadczenia w prowadzeniu działalności deweloperskiej, mogą mieć problemy z planowanymi inwestycjami. Przede wszystkim coraz trudniej będzie im znaleźć dobrych i zaufanych wykonawców oraz podwykonawców. Większość firm budowlanych ma już pełne portfele zamówień i brakuje im ludzi do pracy. Problemy mogą się pojawić szczególnie wówczas, gdy nierzetelny wykonawca zerwie kontrakt, a wynajęcie kolejnego będzie wiązało się z koniecznością większej zapłaty.

Innym czynnikiem ryzyka są rosnące koszty inwestycji, które postępują za coraz wyższymi cenami materiałów budowlanych oraz rosnącymi kosztami pracy. Wzrost kosztów będzie występował, ale dziś trudno ocenić jego dynamikę. Tymczasem większość firm deweloperskich finansuje budowę mieszkań z wpłat klientów. To oznacza, że cena ustalona jest na początku inwestycji. Dlatego bardzo istotne jest, by odpowiednio ją skalkulować. Ceny przysłowiowego metra kwadratowego choć nadal będą rosły, to nie tak gwałtownie jak do tej pory. Z popytem nie powinno być jednak problemu przez kilka kolejnych lat.

W Polsce pojawia się też coraz większa konkurencja ze strony firm deweloperskich z zagranicy - choć inwestują one głównie w nieruchomości komercyjne oraz najbardziej rentowny segment mieszkań luksusowych. Ich siłą jest na pewno duży kapitał, który eliminuje do pewnego stopnia powyższe czynniki ryzyka.

Kursy większości

spółek giełdowych

deklarujących lub

rozpoczynających

działalność deweloperską znacznie wzrosły od września 2006 r.

Wzrost ceny akcji (proc.)

970

Polnord

945

Gant Development

480

NFI Progress

390

BBI Development

280

Atlantis

204

FAM

190

Triton Development

(d. 7bulls)

116

PBG

114

Masters

90

NFI Octava

88

Instal Kraków

52

Grupa Impel

47

Projprzem

40

Pekaes

17

Beef-San

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy