Tkaniny na odzież roboczą zapewniają 20 proc. przychodów i tyle samo na odzież cywilną. Gotowe wyroby firma dostarcza bezpośrednio do podmiotów zajmujących się szyciem odzieży. Pozostałe kilkanaście procent przychodów przynosi produkcja innego rodzaju materiałów. Andropol jest wiodącym krajowym producentem tkanin. Jednym z większych rywali jest Bielbaw.
Główną konkurencję dla wyrobów spółki stanowi jednak import z Dalekiego Wschodu. Napływ tanich tkanin był przyczyną poważnych problemów finansowych w poprzednich latach. Konieczna była głęboka restrukturyzacja działalności. - Postawiliśmy na tkaniny specjalistyczne. Dbamy również o ich wysoką jakość - mówi G. Łukawski. Zdaniem prezesa z chińską konkurencją spółka wygrywa także krótkim czasem dostaw i dopasowaniem wielkości zamówienia do potrzeb klientów. Większość wyrobów (85 proc.) trafia na rynek krajowy. Za granicą tkaniny Andropolu są kupowane głównie przez kraje Unii Europejskiej, ale także przez Stany Zjednoczone i Ukrainę.
Będą inwestycje w maszyny
Poza rozwojem sieci detalicznej Andropol zamierza rozbudowywać park maszynowy. Zdaniem G. Łukawskiego, chodzi szczególnie o specjalistyczne maszyny do wykończeń. Dzięki nim firma będzie mogła wytwarzać tkaniny bardziej przetworzone, gwarantujące tym samym uzyskanie wyższych marży.
Inwestycje firma zamierza finansować ze środków własnych i kredytów. Nie rozważa pozyskania pieniędzy w drodze publicznej oferty akcji. Prezes Andropolu tłumaczy to małym zainteresowaniem inwestorów spółkami z tej branży.
Tkaniny dają zarobić