Polskie długi rosną. Najszybciej zadłużają się banki

Pożyczamy coraz więcej. O ile w latach 2003-2004 nasze zobowiązania zwiększyły się o 17,1 procent, o tyle w latach 2005-2006 aż o 33,6 procent

Aktualizacja: 22.02.2017 12:06 Publikacja: 17.04.2007 09:03

Z danych Narodowego Banku Polskiego wynika, że zadłużenie zagraniczne naszego kraju w końcu 2006 r. przekroczyło 126,7 mld euro. Przy czym dług sektora rządowego i samorządowego wyniósł 51,6 mld euro, sektora pozarządowego i pozabankowego (utożsamianego z przedsiębiorstwami) - 56,6 mld euro, a sektora bankowego - 17,6 mld euro. Nieco ponad 0,9 mld euro stanowiły zobowiązania NBP.

13 procent w ciągu roku

Jaki był przyrost długu i jego struktura w ostatnim roku? Otóż biorąc pod uwagę stan na koniec grudnia 2005 r., dług całego kraju wzrósł o 14,6 mld euro, tj. o 13 proc., na co wpłynęło głównie zarówno szybko powiększające się zadłużenie przedsiębiorstw, jak i sektora bankowego. Zobowiązania przedsiębiorstw zwiększyły się o 8,4 mld euro (o 17,6 proc.), natomiast sektora bankowego o 5 mld euro (aż o 40 proc). Sektor rządowy i samorządowy zadłużony był na kwotę o 1,9 mld euro wyższą niż przed rokiem (wzrost o 3,7 proc.).

Ze względu na to, że poziom zadłużenia zagranicznego i koszty jego obsługi w istotny sposób wpływają na stabilność makroekonomiczną gospodarki i jej zdolności rozwojowe warto zwrócić uwagę na tendencje, jakie zarysowują się w naszych wierzytelnościach. Do najbardziej charakterystycznych należą:

- przyspieszone narastanie długu i pogarszanie się jego relacji do PKB;

- zmiana struktury zadłużenia;

- wysoki - ale nadal bezpieczny - poziom kosztów obsługi długu.

Prym wiodą przedsiębiorstwa i banki

W końcu 1996 r. zadłużenie zagraniczne Polski wynosiło 38,3 mld euro (ECU), a więc w ciągu 10 lat zwiększyło się ponad trzykrotnie. Najbardziej z możliwości kredytowania korzystały przedsiębiorstwa i sektor bankowy, których długi wzrosły ponad ośmiokrotnie.

Dynamika zadłużenia jest w ostatnim okresie coraz wyższa. O ile w latach 2003-2004 nasze zobowiązania zwiększyły się o 17,1 proc., o tyle w latach 2005-2006 aż o 33,6 proc. Charakterystyczny jest przy tym znacząco szybszy - utrzymujący się od wielu lat - wzrost zadłużenia sektora prywatnego (sektor przedsiębiorstw i sektor bankowy) niż państwowego (sektor rządowy i samorządowy oraz NBP). W rezultacie udział zadłużenia sektora prywatnego w ogólnym zadłużeniu kraju zwiększył się do ok. 58,5 proc. (w 1995 r. wynosił zaledwie 14,6 proc., a w 2000 r. 51,9 proc.). Na zadłużenie sektora publicznego składały się prawie w całości długoterminowe papiery dłużne oraz długoterminowe kredyty i pożyczki. Papiery dłużne to pożyczki obligacyjne, plasowane na międzynarodowych rynkach finansowych oraz obligacje emitowane na krajowym rynku, nabyte przez nierezydentów. Natomiast kredyty stanowią zobowiązania zarówno wobec wierzycieli z Klubu Paryskiego (zrestrukturyzowane zadłużenie pochodzące z lat siedemdziesiątych XX wieku), jak i kredyty zaciągnięte w latach poźniejszych. Kredyty te przeznaczane są m.in. na finansowanie inwestycji i restrukturyzację niektórych gałęzi przemysłu. Od wielu lat obserwowana jest zmiana struktury zadłużenia rządu, polegająca na systematycznym zmniejszaniu się udziału kredytów i wzroście udziałów dłużnych papierów wartościowych.

Dużą część zadłużenia przedsiębiorstw (ponad 33 proc.) stanowiły kredyty i pożyczki zaciągnięte w zagranicznych bankach. Ich łączna wartość w końcu grudnia 2006 r. wyniosła 18,8 mld euro i była o 17,9 proc. wyższa niż przed rokiem. Świadczy to, że nasi przedsiębiorcy nie traktują poważnie ewentualności spadku zaufania do złotego, silnego jego osłabienia i zawirowań na rynku walutowym. Do zadłużania się w zagranicznych bankach zachęcają także niższe ceny kredytów i ułatwienia proceduralne (ocena zdolności kredytowej uwzględnia powiązania kapitałowe filii zagranicznych z firmami macierzystymi).

Prawie 25 mld euro kredytów udzielili przedsiębiorcom inwestorzy bezpośredni, czyli zagraniczni właściciele (spółki matki). Ta kwota jest dla pożyczkobiorców najbardziej bezpieczna, bo w razie osłabienia koniunktury właściciel nie będzie żądał natychmiastowej spłaty kredytu od spółkW ubiegłym roku wzrost takich zobowiązań wyniósł 30 proc., a w ciągu dwóch ostatnich lat prawie 60 proc. Udział kredytów inwestorów bezpośrednich w całym zadłużeniu sektora przedsiębiorstw stanowi już 44 proc., a w relacji do ogólnego zadłużenia kraju - 19,5 proc. Ze względu na to, że jedna trzecia zadłużenia sektora przedsiębiorstw przypada na 44 podmioty, a nieco ponad połowa na 174 największych kredytobiorców, oznacza to koncentrację znaczącej części zadłużenia w rękach nielicznej grupy podmiotów, które ze względu na swoją pozycję rynkową oraz fakt, że niektóre z nich posiadają udziałowców zagranicznych, mają ułatwiony dostęp do tych rynków finansowych.

Ponad 9 mld euro stanowiły pozyskane przez firmy kredyty handlowe, będące efektem odroczenia płatności. Ich wartość w ostatnich latach często oscylowała wokół tej kwoty. Z kolei długoterminowe obligacje polskich przedsiębiorstw, będące w posiadaniu zagranicznych inwestorów portfelowych, wynosiły zaledwie 2,7 mld euro, stanowiąc 4,8 proc. całego zadłużenia przedsiębiorstw.

Nie widać zagrożenia

W porównaniu z PKB cały dług zagraniczny Polski stanowił 47 proc., wobec 37 proc. w 2000 r. Jest to relacja nadal bezpieczna, tym bardziej że korzystna jest struktura naszego zadłużenia. Dług krótkoterminowy, tj. taki, który należy spłacać w ciągu roku, wyniósł w końcu ubiegłego roku 25,5 mld euro (20,1 proc. całego zadłużenia zagranicznego), a długoterminowy - 101,2 mld euro (79,9 proc.). Dla porównania: relacja długu krótkoterminowego do ogólnego zadłużenia na Węgrzech wynosiła 13,7 proc., w Czechach 29 proc., a na Słowacji 48,4 proc.

Najwięcej (dwie trzecie) krótkoterminowych długów zaciągnęły przedsiębiorstwa. Wynika to z tego, że duży udział w ich zadłużeniu mają kredyty handlowe, a one udzielane są w ramach cyklu produkcyjno-handlowego, wynoszącego zwykle 3-6 miesięcy. Pozostała jedna trzecia tego zadłużenia przypada na sektor bankowy. Podkreślić jednak należy, że w ostatnich latach przyrost zadłużenia krótkoterminowego znacznie przyspieszył. W 2006 r., w porównaniu z 2000 r., zadłużenie to wzrosło dwuipółkrotnie, podczas gdy długoterminowe - o połowę. Nadal jednak, według opinii NBP, ocena płynności, oparta na relacji krótkoterminowego zadłużenia do oficjalnych aktywów rezerwowych, była korzystna. Dla Polski wskaźnik ten wynosił 66,7 proc., podczas gdy dla Czech 49 proc., Węgier 62,7 proc., a dla Słowacji 64,7 proc. Na poziom tego zadłużenia i możliwości jego obsługi z uwagą patrzą inwestorzy zagraniczni.

Obsługa zadłużenia zagranicznego, chociaż jest olbrzymim obciążeniem dla gospodarki, nie zagraża jej stabilności. W 2006 r. na spłatę rat i odsetek od zaciągniętych kredytów i pożyczek trzeba było przeznaczyć 27,8 mld euro. W odniesieniu do PKB stanowiło to 10,3 proc., wobec 13,3 proc. w 2004 r. i 12,1 proc. w 2003 r. Widoczną poprawę notuje się również w relacji obsługi zadłużenia do wpływów z eksportu towarów i usług. W 2006 r. wynosiła ona 27,5 proc., rok wcześniej 38,7 proc., a dwa lata temu 35,4 proc. Znacząca część środków na obsługę zadłużenia zagranicznego pochodzi z wykorzystania nowych kredytów.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy