Odbyte przedwczoraj nadzwyczajne walne zgromadzenie akcjonariuszy Powszechnego Towarzystwa Ubezpieczeń było już szóstym z kolei, które zakończyło się bez wyboru przewodniczącego. NWZA zostało zwołane na żądanie Komisji Nadzoru Finansowego i miało wprowadzić do statutu towarzystwa zmianę rekomendowaną przez nadzór. Chodziło o to, aby akcje emitowane w drodze podwyższenia kapitału można było nabywać wyłącznie za wkłady pieniężne (obecnie statut pozwala na zapłatę za nie również wkładem niepieniężnym).
- Na kandydatów na przewodniczącego zgłaszani byli wszyscy uprawnieni do tego przedstawiciele akcjonariuszy - tłumaczy Violetta Grońska, rzecznik PTU. - Reprezentanci spółek zależnych od Ciechu nie wyrazili zgody na kandydowanie, a pozostali kandydaci nie uzyskali wymaganej liczby głosów - dodaje V. Grońska. Spółki zależne od Ciechu - Janikosoda i Soda Mątwy - mają w sumie 45,42 proc. udziałów w PTU.
W rezultacie to właśnie stanowisko spółek zależnych Ciechu zadecydowało o fiasku NWZA. Jaki był powód?
- Nasi przedstawiciele zablokowali zmiany w statucie planowane na poniedziałkowe WZA, gdyż nie były one z Ciechem w żaden sposób uzgadniane - tłumaczy Waldemar Grzegorczyk, rzecznik Ciechu.
Spółka ta, mimo że poprzez swoje firmy ma duży udział w akcjonariacie PTU, nie ma na nią wpływu. Już kilkakrotnie były zwoływane WZA, których celem było m.in. odzyskanie przez Ciech władzy w PTU. Bezskutecznie - nie udawało się nawet wybrać przewodniczących. W rezultacie Ciech odwołał swojego przedstawiciela z rady nadzorczej. Jej członkowie wprawdzie dość szybko po rezygnacji przedstawiciela Ciechu zebrali się i uzupełnili swój skład (na co pozwala statut), ale - jak twierdzi Ciech - sąd odmówił wpisania dokooptowanej w ten sposób osoby do rejestru.