Branża biopaliwowa znów rozczarowana

Miały być wysokie ulgi akcyzowe, ale na razie posłowie chcą zmusić producentów paliw do dodawania biokomponentów. Będą też głosować nad dopłatami dla rolników

Aktualizacja: 22.02.2017 03:37 Publikacja: 20.04.2007 07:42

Problem z postawieniem na nogi rynku biopaliw jest przede wszystkim problemem politycznym. Pokazują to choćby wydarzenia wczorajszego dnia. Podczas konferencji organizowanej w Sejmie przez Krajową Izbę Biopaliw przedstawiciele szeroko rozumianej branży mieli okazję spotkać się z politykami, a także analitykami i finansistami. Jednak to polityka zdominowała przebieg dyskusji. Było to o tyle uzasadnione, bo piętro wyżej odbywały się obrady Sejmowej Komisji Finansów Publicznych, gdzie podejmowano decyzje dotyczące wsparcia produkcji biopaliw przez państwo. Wyniki prac Komisji były na bieżąco prezentowane i dyskutowane wśród panelistów i publiczności.

Branża znów zawiedziona

Ostatecznie posłowie tylko nieznacznie zwiększyli ulgę w akcyzie na biopaliwa dodawane do paliw tradycyjnych, zwolnili z niej natomiast biopaliwa sprzedawane jako paliwo samoistne. Dla uczestników konferencji taka decyzja była rozczarowująca, tym bardziej że pod projektem nowelizacji prawa podpisały się kluby PiS i Samoobrony. Tymczasem kilkadziesiąt minut wcześniej Andrzej Lepper, jako główny gość konferencji, twierdził, że będzie walczył o znacznie większe ulgi w akcyzie.

Przedstawiciele branży uznali, że poprawki Komisji są jedynie kosmetyczne i w żaden sposób nie spowodują, że produkcja biopaliw stanie się tańsza. A co za tym idzie, firmy paliwowe nie będą chciały kupować drogich estrów metylowych i bioetanolu, by dodawać je do benzyny i diesla.

Obowiązek i kara

Na taki zarzut posłowie znaleźli inną receptę. Chcą od przyszłego roku zmusić producentów paliw, by obowiązkowo, pod groźbą bardzo wysokich kar, dodawali do nich biokomponenty. Zdaniem Stanisława Rosnowskiego, prezesa Elstaru Oils (który ma gotową instalację do produkcji estrów metylowych, ale jej na razie nie uruchomił), to może być krok w kierunku uruchomienia rynku zbytu dla biokomponentów, a co za tym idzie - może pobudzić produkcję rolną na potrzeby rynku biopaliwowego. Od 2008 r. ma obowiązywać tzw. Narodowy Cel Wskaźnikowy, który każe wykorzystywać ustaloną ilość biokomponentów w ogólnej ilości paliw płynnych w danym roku. W przyszłym roku pułap wynosi 2,3 proc. i będzie zwiększany w kolejnych latach. Marek Sawicki z PSL obawia się jednak, że może powtórzyć się sytuacja z 2004 r., kiedy Trybunał Konstytucyjny uznał, że obowiązek dodawania biokomponentu do paliw ropopochodnych jest sprzeczny z konstytucją. Jego zdaniem, w Polsce działa bardzo silne lobby, które nie dopuszcza do rozwoju rynku biopaliw.

Wczoraj klub PSL złożył do prokuratora generalnego zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez minister finansów Zytę Gilowską w związku z jej grudniowym rozporządzeniem o obniżce ulgi akcyzowej na biopaliwa.

Dla kogo dopłaty?

Z pewnością sukcesem partii rolniczych jest przeforsowanie dopłat do uprawy rzepaku przeznaczonego do produkcji biopaliw. Ma to być dodatkowa zachęta, obok funkcjonujących już dopłat unijnych, do uprawy roślin energetycznych (również zbóż i ziemniaków) w wysokości 45 euro za hektar.

Problem jednak w tym, że jeżeli nie znajdą się firmy chętne do kupna plonów i przerobienia ich na surowce do biokomponentów i same biokomponenty, to dopłaty nie mają sensu.

- A chętni się nie znajdą, jeżeli nie będzie wystarczających gwarancji, że rynek biopaliw rzeczywiście ruszy w 2008 r. - uważa Tadeusz Zakrzewski, prezes Krajowej Izby Biopaliw. Jego zdaniem, dotychczasowe propozycje polityków takiej pewności nie dają.

Nowe propozycje komisji finansów

Komisja Finansów Publicznych przyjęła wczoraj sprawozdanie podkomisji pracującej nad propozycjami zwiększenia ulg biopaliwowych. Posłowie zgodzili się ostatecznie z argumentami Ministerstwa Finansów, że powrót do zwolnień sprzed roku (do 2,2 zł za litr dodanego biokomponentu) narusza prawo unijne. W tym wariancie państwo zwracało więcej niż proporcjonalny poziom podatku w biokomponencie. Przyjęto więc jedynie niewielkie korekty ulg w górę, do pułapu porównywalnego ze stawkami akcyzy na olej opałowy i benzynę (odpowiednio z obecnych 1 i 1,5 zł/l biokomponentu do 1,05 i 1,56 zł/l).

Posłowie zgodzili się także praktycznie na likwidację akcyzy na tzw. biopaliwa samoistne (używane np. przez rolników na własne potrzeby). Jej wysokość ustalono na 1 gr/l, a to tylko dlatego,

by uniknąć sytuacji, w której część rynku paliwowego będzie poza kontrolą fiskusa. Dodatkowo samoistne biopaliwa wyłączono z tzw. opłaty drogowej. Pojawiły się też dwie bardziej istotne zmiany. Pierwsza polega na dziesięciokrotnym zwiększeniu kar dla producentów paliw za niestosowanie się do Narodowego Celu Wskaźnikowego. Grozi im kara do 22 groszy za litr sprzedanego paliwa. Druga polega na zwiększeniu dopłat dla gospodarstw uprawiających rzepak na cele energetyczne o dodatkowe 176 zł/ha. Planuje się też możliwość odpisów inwestycyjnych od CIT. K.K., MCH

komentarz

Stanisław Rosnowski

prezes Elstaru Oils

Największym problemem branży biopaliwowej od momentu jej powstania w Polsce jest, moim zdaniem, niemożliwość przewidzenia, jak szybko będzie się ona rozwijać. Winą za to należy obarczyć złe prawo, tworzone, niestety, przez posłów. To oni od początku mają największy wpływ na to, jak rozwój tego sektora gospodarki będzie wyglądał. Sama decyzja o uruchomieniu rynku jest decyzją polityczną.

Od początku było wiadomo, że rynek biopaliw nie będzie się rozwijał bez wsparcia ze strony państwa. Musi być ono regulatorem, jak i stymulatorem. Przy czym warto zauważyć, że nie można regulacji traktować jako danych raz na zawsze. Elastyczność jest tu jak najbardziej wskazana.

Krzysztof Żyndul

DYREKTOR ZARZźDZAJźCY bRASCO

Państwo wciąż nie wykorzystuje narzędzi, jakie ma do dyspozycji, aby rozruszać rynek biopaliw. Przede wszystkim chodzi o tzw. Narodowy Cel Wskaźnikowy, czy obowiązkowy poziom wykorzystania biokomponentów w sprzedaży paliw. Nawet jeżeli od przyszłego roku zostaną wprowadzone kary za niepoddanie się temu obowiązkowi i egzekwowany bedzie pułap 2,3 procent, to wciąż za mało, by planować kolejne inwestycje w biopaliwa. Trzeba mieć pewność, jak będzie wyglądał stymulowany popyt w kolejnych latach. W ten sposób rynek biopaliw działa w innych państwach europejskich.

Poziom NCW wcale nie musi rosnąć z roku na rok. Na przykład w Niemczech obowiązkowy pułap wykorzystania biokomponentów w tym roku uległ zmniejszeniu, by firmy mogły przygotować się do kolejnych sezonów. Natomiast od 2009 r. będzie on rósł bardzo dynamicznie.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy