Trzy miliardy złotych z prywatyzacji w zasięgu ręki

Aktualizacja: 22.02.2017 06:11 Publikacja: 23.04.2007 07:08

Panie Ministrze, od kilku miesięcy pojawiają się informacje, pochodzące od polityków tworzących zaplecze tego rządu, że prezes Grupy Lotos Paweł Olechnowicz powinien być i zostanie odwołany. Kiedyś powiedział Pan o byłym już szefie Orlenu, że jego "misja dobiega końca". Czy teraz powiedziałby Pan coś podobnego o prezesie Grupy Lotos?

Każda osoba na stanowisku prezesa, ministra czy wiceministra powinna tak działać, jakby miała pełnić swoją funkcję do końca życia, no, przesadziłem, do końca kadencji, ale jednak z gotowością do bycia odwołaną każdego dnia.

To jednak nie jest odpowiedź na moje pytanie.

Jest to taka odpowiedź, jakiej jestem w stanie w tej chwili udzielić.

Czy jest Pan zadowolony z tego, jak działa zarząd Grupy Lotos pod przewodnictwem Pawła Olechnowicza?

Można powiedzieć, że prezes Olechnowicz stworzył zespół zarządzający Lotosem, w którym panuje zgodność co do celu. Jest silnym liderem tego zespołu, w którym - wydaje się - nikt nie kwestionuje jego przywództwa. Zespół, idąc za prezesem, realizuje cele, choćby PKRT (Programu Kompleksowego Rozwoju Technicznego - przyp. red.). Nie do końca zadowalają nas wyniki finansowe spółki. Taka jest pokrótce moja charakterystyka prezesa Olechnowicza.

Czy rozmawiał Pan z politykami koalicji, którzy optowali za tym, żeby odwołać prezesa Lotosu?

Jestem świadomy tego, że jest w tej sprawie szum medialny. Proszę jednak pamiętać, że przesłanki, które zawsze stały u podstaw każdej zmiany personalnej w spółkach Skarbu Państwa, były mocno merytoryczne. Ale mimo to, nawet w momencie, kiedy następuje koniec kadencji i zmiana powinna być w pełni akceptowana, także wtedy takie decyzje właściciela publicznego, jakim jest Skarb Państwa, są krytykowane. Wszyscy twierdzą, że wiedzą lepiej, jak właściciel publiczny powinien zarządzać swoimi spółkami.

To, że dokonujemy zmian, nie oznacza, że tego rodzaju opinii nie odbieramy. Są to jednak, moim zdaniem, opinie nieuzasadnione.

Uważa Pan, że to złośliwa krytyka?

Tak. W przypadku gdy osoby, które były ewidentnie niekompetentne, odeszły ze spółek, tak odbieram tę krytykę. I gdy tego typu decyzje są przedstawiane jako negatywne decyzje Skarbu Państwa, jest to krytyka nie fair.

Przykładowo: Totalizator Sportowy czy PERN Przyjaźń, Ciech, Witar, PWPW, Polmos Bielsko-Biała. W tych spółkach zarządy zaniedbały inwestycje, jak w PERN-ie (budowa trzeciej nitki rurociągu "Przyjaźń" - przyp. red.), albo prowadziły działania, których celem miało być ubezwłasnowolnienie akcjonariusza większościowego w drodze zmiany statutu, jak choćby prezes Klinkosz w Ciechu, lub też wystąpiły patologie, jak w PWPW lub Witarze. I nawet takie ewidentne przypadki nie zyskały akceptacji prasy gospodarczej. Wszędzie jest przykładana kalka zmian politycznych, bez wnikania w prawdziwe powody i bez przyglądania się wynikom finansowym.

A zmiana prezesa w Orlenie? Czy z dzisiejszej perspektywy, po ponad dwóch miesiącach od odwołania Igora Chalupca i powołania Piotra Kownackiego na to stanowisko, ocenia Pan, że to była dobra zmiana? Pytam o to, ponieważ zaskoczyła mnie niedawna deklaracja nowego szefa spółki, który oznajmił, że będzie realizował strategię firmowaną przez poprzednika.

Była to ze wszech miar zmiana pożądana i korzystna z punktu widzenia spółki. Na tym stanowisku powinna być osoba, która cieszy się wysokim stopniem zaufania właściciela, a takiego komfortu w stosunku do Igora Chalupca nie mieliśmy. Proszę nie zapominać, że był on wiceministrem finansów w rządzie Leszka Millera.

Chciałbym być jednak wobec niego fair. Przyznaję, że zarząd prezesa Chalupca był zdecydowanie lepszy niż zarząd pana Wróbla. Pewne rzeczy zostały w spółce naprawione. To prawda. Natomiast muszę też powiedzieć, że Igor Chalupec miał niesamowitą zdolność czarowania ludzi i był mistrzem tworzenia swojego wizerunku. Dlatego sądzę, że z perspektywy czasu jego postać i działalność będą ocenione w prawdziwym, naturalnym świeCzy to oznacza, że Pana zdaniem w szafie Orlenu znajdą się trupy?

Nie wiem, czy aż trupy w szafie. Chodzi o to, że były także niepowodzenia, chociażby w dziedzinie konsolidacji czy rozbudowywania odnogi chemicznej spółki. Tu było zdecydowanie na minus. Nie chciałbym rozważać publicznie tych zagadnień ze względu na dobro spółki. Można też powiedzieć, że spółka, choć minęło już sporo czasu, nadal nie zrobiła zdecydowanego kroku w dziedzinie zyskania dostępu do własnych złóż ropy. Skoncentrowała się oczywiście na innych celach - dużo czasu poświęciła np. na zakup Możejek. Jestem przekonany, że Piotr Kownacki będzie długofalowo lepszym prezesem niż Igor Chalupec.

Ale na razie - mówię to na postawie dwóch spotkań, które miał prezes Kownacki z dziennikarzami - nie sprawia wrażenia człowieka, który by się bardzo dobrze orientował w sprawach Orlenu?

Jest to pańskie subiektywne wrażenie. Nie uczestniczyłem w tych spotkaniach, więc trudno mi się do tego odnieść. Rozmawiam jednak z prezesem Kownackim od czasu do czasu i zapewniam, że takich wątpliwości jak pan nie mam.

Wspomniał Pan, że program dotyczący wydobycia ropy nie był w Orlenie realizowany w wystarczającym stopniu. To część działalności spółki podlegająca jednemu z wiceprezesów. I to temu, który wszedł do zarządu na wyraźne życzenie Skarbu Państwa.

Sądzę, że należy patrzeć na całość zespołu i na impulsy, które de facto tworzy prezes spółki. Bo to, że poszczególne zadania są przypisywane konkretnym osobom, nie oznacza, że tak naprawdę mają one wszelkie możliwości i środki do ich realizacji. Impet spółki był w ostatnim roku jednoznacznie nakierowany na transakcję zakupu Możejek i być może nie starczyło już zasobów, żeby realizować inne cele.

Skoro już mówimy o kosztownym dla Orlenu zakupie Możejek, proszę powiedzieć, czy MSP będzie chciało uzyskać dywidendę z zeszłorocznych zysków firmy?

Za wcześnie jest na podawanie dziś stanowiska dotyczącego dywidend. Poczekajmy do połowy maja. Pyta pan o spółkę giełdową, a każda taka wypowiedź wpływa na kurs akcji.

Jaki poziom dywidendy satysfakcjonowałby resort i był dobry dla spółki w przypadku Lotosu?

Odpowiedz brzmi tak samo jak poprzednia.

Swego czasu trzy największe spółki paliwowe, wszystkie kontrolowane przez MSP, podpisały porozumienie dotyczące współpracy przy zdobywaniu dostępu do złóż ropy?

?i nic z tego nie wyszło.

Właśnie. Dlaczego tak się stało?

Każda z tych firm poszła swoją drogą. Ja sądzę, że to musi być jednak skupione w jednej firmie. Takie dzielenie odpowiedzialności powoduje, że nikt się do tego nie poczuwa i nikt nie chce wziąć tej odpowiedzialności na siebie. Jestem sceptyczny co do tego, że to mogą być łączone przedsięwzięcia kilku firm. Zawsze potem jest kwestia tego, kto będzie miał kontrolę, a kto będzie finansował.

Czy to porozumienie nie było potrzebne?

Trudno mi powiedzieć, czy było potrzebne, czy nie. To było latem 2005 roku. Po prostu treść listu intencyjnego nie zmaterializowała się.

Czy Grupa Lotos może liczyć na wniesienie przez MSP resztówki akcji Pertobaltiku aportem, czy będzie je musiała odkupić?

Planujemy scenariusz odkupienia przez Lotos pakietu akcji Petrobaltiku, a operację tę chcemy zakończyć w tym roku.

Kto, Pana zdaniem, powinien zostać akcjonariuszem LOT-u? Czy MSP ma takie plany wobec Orlenu, KGHM i innych spółek giełdowych?

Ustawa stwierdza, że Skarb Państwa zachowuje 51 proc. akcji. Co zrobi ze swoimi syndyk SAirLines, to jego sprawa. Syndyk naruszył umowę prywatyzacyjną, głosując za kontrowersyjnym panem Mazurem na prezesa zarządu.

Jakie jest stanowisko Skarbu Państwa w sprawie przejęcia kontroli nad Bankiem Pocztowym przez PKO BP? Pytam o to, ponieważ p.o. prezesa PKO BP mówił niedawno o chęci uzyskania większościowego pakietu Banku Pocztowego.

Poczekajmy na zakończenie komercjalizacji Poczty Polskiej. Nie należy rozwiązywać zbyt wiele zadań jednocześnie.

MSP deklaruje, że wpływy z prywatyzacji na ten rok są niezagrożone i wyniosą, zgodnie z planami, 3 mld zł albo nawet przewyższą tę sumę. Sprzedaż akcji których spółek da taką sumę?

Zakładam, że prywatyzacja Grupy Centrum (Enea i Elektrownia Kozienice) może się odbyć w III lub IV kwartale tego roku. Zakładane wpływy budżetowe byłyby wówczas osiągnięte. Podobnie debiut giełdowy Huty Łabędy oraz Zakładów Azotowych w Tarnowie. W czerwcu otrzymamy 300 mln zł za Zachem i Organikę Sarzynę - te przychody są realizacją transakcji z 2006 r. Sądzę, że założone 3 mld zł są w zasięgu ręki.

A czy Kopalnia Soli Kłodawa będzie sprywatyzowana poprzez GPW jeszcze w tym roku?

Rozpoczęliśmy proces wyboru doradcy. Kłodawa powinna być gotowa do debiutu na początku 2008 roku.

Czy giełdowy debiut Jastrzębskiej Spółki Węglowej w 2008 r. jest wciąż aktualny?

O kwestie strategii dotyczącej węgla proszę pytać w budynku na placu Trzech Krzyży (Ministerstwo Gospodarki - przyp. red.).

A debiut Węglokoksu?

Taka sama odpowiedź.

Na jakim etapie są prace nad strategią dla Walcowni Rur Andrzej? Czy Towarzystwo Finansowe Silesia przedstawiło już biznesplan, mający być podstawą do dalszego zaangażowania się w uruchomienie produkcji w WRJ? Czy MSP weźmie pod uwagę postulaty mniejszościowych udziałowców, którzy są przeciwni upublicznieniu firmy przez wprowadzenie jej akcji na giełdę?

W Walcowni Rur Andrzej nastąpi podwyższenie kapitału. Optymalne wyjście Silesii z tej spółki to giełda, a wspólnicy mniejszościowi powinni tworzyć pozytywne scenariusze, a nie blokować rozwój spółki.

Czy MSP przewiduje w takim razie zmiany na stanowisku prezesa Towarzystwa Finansowego Silesia? Jak ocenia Pan pracę Jadwigi Dyktus?

Panie redaktorze, proszę o pytanie dotyczące programów, nie personaliów. Nie za dużo tych ploteczek? Każdy z tych akcjonariuszy chciałby przejąć firmę niejako tylnymi drzwiami.

Dobrze. Proszę zatem powiedzieć, czy przedstawiony kilka tygodni temu plan prywatyzacji GPW jest - wobec zarzutów Komisji Europejskiej - wciąż aktualny? I w jaki sposób resort będzie chciał ewentualnie przekonać KE do swoich racji w tej sprawie?

Nie otrzymaliśmy żadnych zarzutów Komisji Europejskiej. Plan jest aktualny. Należy stworzyć naturalny model relacji między Polską a Komisją, nie traktujmy każdego zmarszczenia brwi urzędnika Komisji za wiążące stanowisko.

Dziękuję za rozmowę.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy