Podwyżka stóp nie zaszkodzi klientom, a pomoże bankom

Dzięki podwyżkom stóp procentowych zyski banków będą rosły. Paradoksalnie na wzroście stóp może więc skorzystać warszawska giełda

Aktualizacja: 21.02.2017 22:54 Publikacja: 26.04.2007 06:52

Normą jest, że w sytuacji wzrostu stóp podwyżka najpierw dotyka kredytobiorców. Dopiero później na wzrost oprocentowania mogą liczyć posiadacze lokat czy rachunków oszczędnościowych. To idealna sytuacja dla banków, która od razu przekłada się na wzrost marż odsetkowych. - Na dodatek blisko połowa oszczędności złożonych obecnie w bankach to depozyty bieżące, niemal pozbawione jakichkolwiek odsetek - zaznacza Marek Juraś, analityk DM BZ WBK. - Przy rosnących stopach atrakcyjność takich depozytów dla banków dodatkowo wzrasta - dodaje.

1,5 mld zł zysku ze stóp

Zdaniem Marka Jurasia, podwyżka stóp procentowych o 100 pkt bazowych w ciągu najbliższych 12 miesięcy może się istotnie przełożyć na wyniki. - W tym roku spodziewałbym się, że zysk całego sektora wzrośnie z tego powodu od 3 do 5 proc., czyli o ok. 400-600 mln zł - uważa analityk. - W przyszłym może to być nawet 5-10 proc., czyli około 1 mld zł - dodaje.

Paradoksalnie więc na podwyżkach stóp, które teoretycznie nie sprzyjają giełdzie, inwestorzy mogą skorzystać. Banki stanowią bowiem 40 proc. kapitalizacji GPW. A już na pewno poprawa wyników banków mogłaby przynajmniej zneutralizować negatywny wpływ wzrostu kosztu kredytu dla innych giełdowych spółek.

Tylko bez przesady

z podwyżkami

Wzrost stóp może działać na korzyść banków tylko do pewnego momentu. - Podwyżka o 200 pkt bazowych, do 6 proc., byłaby już groźna dla popytu na kredyty, a tym samym i dla banków - uważa Dariusz Górski, szef działu analiz DB Securities. - Byłby to już negatywny bodziec - zgadza się Marek Juraś. - Ale taki scenariusz nam nie grozi - dodaje analityk DM BZ WBK.

- Nie można też zapominać, że w utrzymującej się długo atmosferze rosnących stóp właśnie ze strachu przed wyhamowaniem akcji kredytowej rynek jest zazwyczaj skłonny płacić mniej za walory spółek finansowych - tłumaczy Dariusz Górski z DB Securities.

Zdaniem ekspertów, obecnie gospodarka rozwija się tak dobrze, że zarówno firmy, jak i klienci indywidualni są w stanie bez problemu podołać spłacie wyższych odsetek. Nawet gdyby, jak się oczekuje, była to seria podwyżek, po których stopa podstawowa podniosłaby się do 4,75 czy 5 proc.

Franki znów na fali

Niewielki wpływ obecnej podwyżki stóp na wysokość rat dobrze widać na kredytach hipotecznych. Na każde 100 tys. zł kredytu, zaciągniętego na 20 lat, rata z niecałych 690 zł rośnie o około 2 proc., czyli 15 zł miesięcznie. Biorąc pod uwagę wartość kredytów mieszkaniowych w rodzimej walucie - blisko 31 mld zł (według danych NBP na koniec lutego) - z powodu podwyżki stóp na ostatnim posiedzeniu RPP rocznie klienci zapłacą bankom około 52 mln więcej odsetek.

- Kłopotów ze spłatą kredytów można się zacząć obawiać w momencie, gdy rata wzrośnie co najmniej o 12-15 proc. - uważa Emil Szweda z Open Finance. Ale wówczas kredytobiorcy będą mogli np. przewalutować zadłużenie na franki szwajcarskie, gdzie raty są niższe. I zapewne będą to robić. Konsekwencją zapowiedzi kolejnych podwyżek stóp w Polsce byłby właśnie powrót popularności franka szwajcarskiego (ostatnio już co drugi klient brał kredyt w złotych). - Zmienność stóp może też sprawić, że w ofertach banków pojawi się więcej kredytów ze stałym oprocentowaniem - uważa Maciej Kossowski z Expandera.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy